reklama
reklama

Śnięte ryby w rowie w Tomnicach. Sołtys i prezes mają swoje przypuszczenia

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Jeden z naszych Internautów przesłał nam zdjęcia martwych ryb, które zalegają rowie w miejscowości Tomnice, gmina Krotoszyn z pytaniem, co mogło się stać i dlaczego w ogóle ryby znalazły się w przydrożnym cieku wodnym?
reklama

Ryby "uciekły" z pobliskiego stawu?

Zdjęcia martwych ryb trafiły także do sołtysa Tomnic, Piotra Ignasiaka, dla którego sprawa jest jeszcze bardzo świeża i niewiele wiadomo na ten temat.

- Na razie nie znam szczegółów - odpowiada włodarz wioski.

Snuje jednak przypuszczenia, w jaki sposób ryby mogły znaleźć się w rowie?

- Być może, gdy zarybiano pobliski staw należący do firmy LAS i coś uciekło. Mamy obecnie wysoki stan wody - dodaje sołtys Tomnic.

Ryby mogły zostać przeniesione

Taką możliwość wyklucza Tomasz Tarnawski, wiceprezes zarządu firmy Las-Kalisz Sp. z o.o., do której należy wspomniany staw w Tomnicach.

- Nasz staw ma charakter retencyjno-hodowlany. Jest to zbiornik zamknięty, przepływowy, ale zamknięty i nie ma możliwości, żeby ryby z niego „uciekły”. Naprawdę nie wiem, skąd mogłoby się wziąć w rowie - tłumaczy Tomasz Tarnawski.

Ma jednak swoją hipotezę na ten temat.

- Zawsze się zastanawiałem skąd się u nas biorą liny i karasie. Nigdy nie zarybialiśmy naszego stawu rybami tych gatunków, a mamy lina i karasia u siebie bardzo dużo. Prawdopodobnie później biorą się w rowach z tego samego powodu, co u nas w stawie, czyli zostają przeniesione przez dzikie zwierzęta - ptactwo - na przykład ikra mogła się dostać na płetwach kaczek, które później rozprzestrzeniają się w różnych kierunkach - domyśla się prezes firmy Las-Kalisz Sp. z o.o. 

Mogło dojść do zatrucia

Tomasz Tarnawski ma swoje przypuszczenia także w kwestii przyczyny wymarcia ryb.

- Zarybialiśmy nasz staw w tym roku i ryby były bardzo zdrowe, nie było z nimi żadnych problemów. Nie stwierdziliśmy żadnych przypadków śnięcia w naszym stawie. Latem zdarzają się przyduchy, co jest naturalnym zjawiskiem, gdy jest za mało tlenu, a za wysoka temperatura wody. Takie warunki występują przy mniej więcej 26 stopniach Celsjusza. Tutaj najprędzej mogła mieć miejsce taka sytuacja, jeżeli jest to ten moment, kiedy intensywnie nawozi się pola czy wykonuje opryski, że w wyniku ich spłynięcia do rowu lub nadmiernej ilości azotu z nawozów, który też wiąże tlen, że doszło do zatrucia ryb i w konsekwencji zdychania. A, że wszystkie cieki wodne na naszym terenie idą wzdłuż pól uprawnych i rowy pełnią funkcję retencyjną to niestety czasami tak się zdarza - podsumowuje wiceprezes Las-Kalisz Sp. z o.o.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama