Ulice XXX-lecia PRL oraz Świerczewskiego w Sulmierzycach przejdą za chwilę do historii. Same w sobie z mapy miasta nie znikną, ale ich nazwy - owszem. Jako relikty po poprzednim ustroju i jako nazwy niedopuszczalne przez nową ustawę dekomunizacyjną. W myśl zapisów wprowadzonych przez PiS - nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej, w tym dróg, ulic, mostów i placów, nadawane przez jednostki samorządu terytorialnego, nie mogą upamiętniać osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm lub inny ustrój totalitarny, ani w inny sposób takiego ustroju propagować.
No to miasto zapytało mieszkańców – jak chcieliby nazwać owe dwie ulice. Zainteresowania nie było. Ankietę wypełniło tylko 14 osób, w tym 12 z posesji przy XXX-lecia PRL.
Padły propozycje zmiany nazwy ulicy na Ogrodową, XXX-lecia oraz Miodową, z czego 7 osób optowało za tą ostatnią propozycją – wyliczała Karina Błaszczyk, sekretarz miasta.
I zaczęła się dyskusja wśród rajców. Karol Woszczyński zwrócił uwagę, że nazwa XXX-lecia nie może zostać przyjęta, co potwierdził włodarz miasta. - Taką nazwę na pewno nam odrzuci wojewoda – przekonywał Dariusz Dębicki, burmistrz Sulmierzyc. Dwie kolejne ankiety dotyczyły ul. Świerczewskiego. – Podano w nich kilka propozycji m. in. Sulimira, księdza Hieronima Kowalskiego, Zachodnia, Tadeusza Kościuszki, Jana Matejki, Jana Pawła II czy Mikołaja Kopernika – prezentowała sekretarz. Wybór nowych nazw ulic radni postanowili pozostawić wyłącznie w rękach mieszkańców z poszczególnych rejonów. Swoich propozycje nie dokładali. - Dlaczego mamy decydować za nich, skoro to oni tam mieszkają – argumentował radny, Krzysztof Pauliński. Włodarz tylko zaznaczył, że dobrze by było, aby w Sulmierzycach w końcu zaistniała ulica Jana Pawła II.
Jesteśmy chyba jednym z nielicznych miast, które takiej ulicy nie posiadają – zobrazował Dariusz Dębicki.
O ostatecznym nazewnictwie ulic radni zadecydują w marcu.
