reklama

Powiat krotoszyński. Nie ma lawinowego wzrostu bezrobocia.

Opublikowano:
Autor:

Powiat krotoszyński. Nie ma lawinowego wzrostu bezrobocia. - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościSytuacja może jednak ulec zmianie, kiedy pracodawcy nie będą mieli zleceń.

Pod koniec kwietnia w Powiatowym Urzędzie Pracy w Krotoszynie zarejestrowanych było 1346 osób, w tym 789 kobiet. To o 162 osoby więcej, aniżeli w analogicznym okresie 2019r. Zaś od połowy marca, kiedy to w życie weszły obostrzenia związane z ogłoszonym w kraju stanem epidemicznym, przybyło 306 bezrobotnych. Jednak w tym samym czasie, 182 osoby wyrejestrowały się z pośredniaka. Czy napływ nowych bezrobotnych należy łączyć z epidemią i trudną sytuacją w gospodarce czy jest to coroczna tendencja sezonowa?

Uważam, że oba te czynniki należy połączyć ze sobą. Wskaźnik bezrobocia na koniec marca wynosił 3,4%, a więc można zakładać, że to bezrobocie, w stosunku do tego co było dotychczas, wzrosło o około 0,4%. Dziennie rejestruje się około 20 osób, więc nie jest to jakaś wielka fala.  Są to przede wszystkim osoby z małych przedsiębiorstw. Nie mamy pełnej wiedzy na temat tego ile wśród rejestrujących się bezrobotnych to osoby powracające zza granicy, bo nie wszyscy pracują tam legalnie.  Szacujemy, że jest to około 10% całego napływu nowych bezrobotnych – wylicza Małgorzata Grzempowska, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Krotoszynie.   

 

Dodaje, że  napływ osób pozbawionych pracy, którzy zapukają do drzwi urzędu pracy, może się nasilić.  

Wprawdzie nie ma u nas na razie zwolnień grupowych – do tej pory tylko jedna firma  zawiadomiła Urząd o zamiarze zwolnienia 45 osób. Można się spodziewać, że w wielu mniejszych przedsiębiorstwach umowy z pracownikami nie będą przedłużane.  Niestety kłopoty finansowe spowodowane brakiem zleceń, zamówień zmuszą pracodawców do zwolnień pracowników – zwraca uwagę szefowa krotoszyńskiego PUP-u. 

 

Przewidywany kierunek lokalnego rynku pracy?

Najgorszy zakładany scenariusz to wzrost stopy bezrobocia w powiecie krotoszyńskim do poziomu około 5%. 

Przy założeniu, że będzie duży napływ osób, które dotychczas pracowały w tych największych firmach w naszym powicie. Choć uważam, że przedsiębiorcy robią  wszystko, by  uniknąć dużego zmniejszania stanu zatrudnienia – zaznacza szefowa PUP w Krotoszynie.

 

A jak wygląda sprawa ogłoszeń i poszukiwania przez pracodawców nowych pracowników?

Ogłoszenia spływają, choć oczywiście jest ich dużo mniej, niż przed epidemią. Ponadto w dobie obostrzeń epidemicznych wygląda to tak, że dzwonimy do osób bezrobotnych z ofertą pracy, bo jednak ze względów bezpieczeństwa ograniczyliśmy kontakt z interesantami do minimum. Jedynie w przypadku konieczności uzupełnienia  dokumentów wzywamy do placówki. Natomiast zastanawiamy się nad uruchomieniem niektórych pomieszczeń, dlatego zamierzamy zamontować niezbędne osłony,  bo chodzi o to, by przede wszystkim nikomu nie zaszkodzić – zaznacza Małgorzata Grzempowska.   

 

Udzielana i rozliczana pomoc dla przedsiębiorców

Ponadto krotoszyński PUP cały czas rozlicza złożone przez właścicieli firm wnioski w ramach tarczy antykryzysowej. Chodzi m. in. o pożyczki dla mikroprzedsiębiorców w wysokości 5 tys. zł, a także dofinansowania dla pracodawców (związane z wypłatą wynagrodzeń i opłatami ZUS) oraz samozatrudnionych na pokrycie kosztów działalności. O przyznanie samych pożyczek złożono ponad 2500 wniosków.  Rozpatrzonych pozytywnie zostało już 1300 wniosków na kwotę 6  mln 500 tys. zł.  

Negatywnie rozpatrzonych wniosków jest naprawdę niewiele. Natomiast codziennie rozliczanych i przelewanych na konta przedsiębiorców jest około 100 pożyczek, dzięki pełnemu zaangażowaniu zespołu pracowników PUP, którzy pracują często po 10 – 11 godzin. Staramy się aby jak najszybciej wszyscy otrzymali wnioskowane wsparcie - wyjaśnia Małgorzata Grzempowska.

 

I dodaje.

Odbył się też już pierwszy nabór wniosków na dofinansowania , planujemy niebawem kolejny. Jeżeli jest spadek obrotów o 30% to dofinansowanie na jednego pracownika wynosi 1.300 zł, plus od tej kwoty ZUS. Jeśli ten spadek jest na pułapie 50%, to ta kwota dofinansowania rośnie do 1.820 zł plus ZUS a jeżeli 80%, to 2.340 zł plus ZUS. Natomiast w przypadku osób samozatrudnionych, kwoty są takie same, ale bez ZUS-u. Wsparcie może być udzielone na okres maksymalnie 3 m-cy – wylicza Małgorzata Grzempowska.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo