Wszystko rozbiło się o poręczenie bądź nie przez powiat, pożyczki w kwocie 3 mln zł, którą zaciągnąć miał SP ZOZ w Krotoszynie, o czym dyskutowano podczas ostatnich zmian do budżetu na 2020 r. Jednocześnie uprzedzono, do tej kwoty należy doliczyć jeszcze ok. 300 tys. zł z tytułu odsetek i prowizji bankowej.
Czy ten kredyt pójdzie na bieżące wypłaty, na spłatę zaległy zobowiązań a być może jeszcze na coś innego? Czy to jest ostatni kredyt, który będziemy poręczać w tym roku czy może pod koniec roku znajdzie się jeszcze jakiś? - dopytywał w imieniu przedstawicieli PiS, Jarosław Kubiak.
Szef krotoszyńskiej lecznicy odpowiedział, że zaciąganie kredytu ma tylko jeden cel.
Rolujemy nasze przeterminowane zadłużenia, żeby nie było odsetek i aby szpital odzyskał pełną płynność finansową.(...) Nie zamierzamy w tym roku zaciągać żadnych innych kredytów. Chcemy bezpiecznie przeprowadzić przez ten rok szpital i przenieść się do nowej lokalizacji (budowa nowego skrzydła szpitala przy ulicy Mickiewicza w Krotoszynie - przyp. red.), z dobrą i stabilną kondycją finansową - zaznaczył dyrektor SP ZOZ w Krotoszynie, Krzysztof Kurowski.
Szef krotoszyńskiej lecznicy jednocześnie dodał, że kłopoty ze spłatą zobowiązań zrodziły się m.in z tego tytułu, że w 2019 r. pracownikom szpitala wypłacono dodatki kompensacyjne w łącznej kwocie 2 mln zł.
Kredyt albo upadłość szpitala?
Radnego Hieronima Marszałka interesował za to scenariusz, w którym rada powiatu krotoszyńskiego, kredytu krotoszyńskiej lecznicy nie poręcza.
To jest kluczowe pytanie, bo zaciąganie kredytu, to są pół środki, a problem jest gdzieś indziej i w dobie koronawirusa, szczególnie powinniśmy na to zwrócić uwagę - stwierdził rajca.
Starosta krotoszyński nie owijał jednak w bawełnę tłumacząc m.in. że w historii krotoszyńskiego samorządu powiatowego, jeszcze się tak nie zdarzyło, by rada nie poręczyła szpitalowi kredytu.
Natomiast nieporęczenie pożyczki oznacza tyle, że szpital ma jeszcze większe kłopoty a do tych „przeterminowanych” faktur, które są w szpitalu, trzeba będzie płacić jeszcze większe odsetki, jak od tego kredytu, który zostanie zaciągnięty, a dzięki któremu spłacone zostaną najważniejsze zobowiązania - uprzedzał starosta krotoszyński, Stanisław Szczotka.
Jednocześnie dodał, że do końca 2019r. szpitale powiatowe w Polsce były zadłużone na 14 mld zł.
W roku 2021 pewnie nie będzie szpitala w Wielkopolsce, który nie będzie dopłacał do zadłużenia ponad amortyzację. (...) Jeżeli powiat jako organ założycielski nie dopłaci do straty ponad amortyzację, to następnym krokiem jest ogłoszenie upadłości szpitala czy brak szpitala w powiecie krotoszyńskim. Takie są jeszcze ewentualności - wyjaśnił starosta.
Poręczą i po raz trzeci
Zaś dyrektor Kurowski zwrócił uwagę, że dotychczas samorząd powiatu tylko dwukrotnie poręczał zaciągnięcie kredytu dla szpitala.
Pierwszy raz w 2016 r., kiedy ratowaliśmy sytuację szpitala i rolowaliśmy kredyty zaciągnięte w parabankach i wtedy był to kredyt zaciągany w wysokości 5 mln zł. Natomiast drugi kredyt, który kończymy już spłacać, zaciągnięty był 3 lata temu w wysokości 800 tys. zł po to, by szpital samodzielnie mógł kupić najnowocześniejszy wówczas aparat USG i karetkę pogotowia - przypomniał szef SP ZOZ w Krotoszynie.
Ostatecznie na 18 radnych biorących udział w głosowaniu, 15 opowiedziało się za poręczeniem kredytu szpitalowi powiatowemu. Zaś trójka z PiS - wstrzymała się od głosu. Kredyt zaś będzie spłacany do 2025 r., począwszy od stycznia 2021 r.
Natomiast o kłopotach finansowych szpitala i wdrożeniu planu naprawczego informowano już w ubiegłym roku i zwracano uwagę, że lecznicę w dół ciągną przede wszystkim koszty osobowe m. in. wynagrodzenia pracowników, które pochłaniają lwią część wydatków.