Było na bogato. Za każde posiedzenie komisji albo sesji radni ze Zdun kasowali po 338 zł. Dodatkowo przewodniczący rady i jego dwóch zastępców - a także pięcioro szefów poszczególnych komisji – pobierało zryczałtowaną dietę miesięczną.
W ten sposób, przyjmując, że w miesiącu miała miejsce jedna sesja i jedno spotkanie komisji – aż ósemka rajców dostawała do ręki 1.342 zł.
To maksymalna dieta przysługująca w gminie do 15 tys. mieszkańców, takiej jak Zduny.
Taki „podwójny” sposób naliczania diet nie spodobał się wojewodzie. Dlatego jego urzędnicy złożyli skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
- W skardze kwestionujemy sposób naliczania diet – precyzował kilka miesięcy temu na naszych łamach Tomasz Stube, rzecznik prasowy WUW w Poznaniu.
Skutki na przyszłość
No i mamy wyrok (choć nie jest jeszcze prawomocny). WSA w Poznaniu orzekł, że uchwała z marca 2013r., w sprawie diet i zwrotu kosztów podróży służbowych dla radnych w Zdunach wydana została z naruszeniem prawa. Co to oznacza w praktyce? Czy rajcy będą musieli zwrócić część diet? Otóż – nie.- Wyrok wywołuje skutki dopiero na przyszłość - zaznacza Tomasz Stube.
A czy rajcy w jakikolwiek sposób sami poczuwają się do zwrotu niesłusznie naliczonego im uposażenia?
- Osobiście byłabym za podjęciem takiego tematu – jeżeli nawet nie zwracanie całości, to choć część, bądź przeznaczenie tych środków na jakiś szczytny cel – mówi Danuta Kułaga, szefowa zdunowskiej rady.
Podobnie uważa Magdalena Konrady. - Jeśli padnie taka propozycja, to oczywiście, jestem „za” - mówi wiceprzewodnicząca rady. Od tematu nie ucieka też Dionizy Waszczuk. - Omówimy to na forum – mówi.
Będzie nowa uchwała
Teraz trzeba podjąć nową uchwałę dotyczącą naliczania diet rajcom. Zgodnie z projektem, który został przedstawiony samorządowcom na „nieformalnym” spotkaniu w magistracie - status quo zachować miała jedynie szefowa rady, Danuta Kułaga. Jej dieta miała nadal wynosić 1.342 zł. Zaś jej zastępcy mieli dostać po 1.006 zł, a szefowie komisji po 939 zł. Szeregowy rajca miałby kasować 738 zł.Na mieście ptaszki jednak ćwierkają, że radnym koalicyjnym, a więc tym z PSL-u i SIO, ta propozycja wydała się „za biedna”, więc przedstawiono nową – 1.207 zł diety dla wiceprzewodniczących rady, 1.140 dla szefów komisji, 1.006 zł dla ich zastępców i 939 zł – dla szeregowego rajcy. Jaki będzie finał? Do tematu wrócimy na łamach "Gazety Krotoszyńskiej".