Kobylińscy radni stronią od kredytów. Jedynie dwoje z nich – sołtyska Zalesia Małego i kobyliński policjant – pozwoliło sobie na pożyczanie pieniędzy w bankach. Małgorzata Jańczak większość z wartego ponad 100 tys. zł zobowiązania przeznaczyła na działalność rolniczą.
Natomiast Tomasz Lesiński wziął kredyt na mieszkanie o dość sporej wartości. „Przebija” go jednak Konrad Przybyszewski – który wykazał dwa domy o łącznej wartość przekraczającej 300 tys. zł. Z tym, że jeden z lokali w użyczeniu ma wyłącznie żona radnego z Kuklinowa. Większość rajców wykazała w swoich oświadczeniach domy warte od 150 do 200 tys. zł. Kilku – Józef Ratajczak, Zygmunt Molski i Łukasz Jarus – nie są właścicielami nieruchomości, w których mieszkają. Natomiast najskromniejszy domeczek, wart 52 tys. zł należy do Grzegorza Okupnika. Czego nie można powiedzieć o należącym do niego gospodarstwie rolnym, którego wartość wynosi 600 tys. zł.W kobylińskiej radzie krezusi nie zasiadają. Największe dochody osiągnął w ubiegłym roku Piotr Chlebowski, zatrudniony w HR Smolice. Sporo zarobił także Mirosław Flak – nauczyciel prowadzący gospodarstwo rolne. Zasobnym portfelem poszczycić może się także Grzegorz Kreczmer, właściciel sklepu w Łagiewnikach. I również jemu udało się najwięcej odłożyć na „czarną godzinę”.
Do najbiedniejszych rajców należy Łukasz Jarus. Jedyny dochód osiągany przez najmłodszego członka rady pochodzi z diety.
Wdzięczny wyborcom za dodatkowy zarobek może być także przewodniczący, Tadeusz Dżygała. Z diety udało mu się w ubiegłym roku wyciągnąć ponad 15 tys. zł, co stanowi większość jego rocznych dochodów.