Reklama

Sulmierzyce. Przyszłoroczne dożynki stanęły pod znakiem zapytania

Opublikowano:
Autor:

Sulmierzyce. Przyszłoroczne dożynki stanęły pod znakiem zapytania - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Ważą się losy przyszłorocznego święta plonów w Grodzie Sulimira. Powód? Radnym nie podoba się brak zaangażowania ze strony rolników.

Tegoroczne święto plonów nie zrujnowało budżetu Sulmierzyc. Wydatki oscylowały w granicach 15 tys. zł, z czego lwią część pochłonął wynajem sceny i nagłośnienia oraz zakup nagród na loterię fantową. Zaś dochody wyniosły 16 tys. zł. Tu 4.500 zł rzucili sponsorzy i 7.500 zł udało się uzyskać ze sprzedaży losów loterii. I zgrzytu by nie było, gdyby nie dociekliwość jednego z rajców. - Dlaczego tak mało rolników wzięło udział w części obrzędowej, która odbyła się przy domu kultury? – dopytywał Kamil Łopuszyński.

Rolnicy zapraszani smsem?

Szefowa SDK wyjaśniła, że na okoliczność organizacji dożynek, powoływany jest komitet, którzy między sobą dzieli zadania. - Później pracownica urzędu kontaktuje się z rolnikami, którzy chcieliby odebrać podczas uroczystości - dożynkowe chlebki – opisywała Edyta Jachimowska, dyrektor miejscowego domu kultury. I tu głos zabrał Kamil Łopuszyński powołując się na informacje od rolników. – Twierdzą, że byli zapraszani na dożynki do odbierania chlebka poprzez sms, co w ogóle nie powinno mieć miejsca – wskazywał radny. I dodał. - Jak się spojrzy na zdjęcia, to w pierwszych rzędach było może trzech rolników, a później radni i puste krzesła. Czy my dożynki robimy dla radnych, czy dla rolników? – pytał. I proponował. - Może dożynki powinny się zamknąć jedynie mszą święta w kościele, skoro nie ma chętnych do udziału w uroczystościach obrzędowych.

Niepoważne zachowanie?

Z wyjaśnień urzędniczki - Martyny Trawińskiej – wynikało, że rolnicy wytypowani do odbioru chlebków dostali zaproszenie z potwierdzeniem przybycia. - Wszyscy się zgodzili, tylko jedna pani w dniu dożynek zadzwoniła, że przyjdzie ktoś w zastępstwie – wyjaśniła urzędniczka. Co skwitował szef rady. - To w takiej sytuacji jest to niepoważne zachowanie rolników – stwierdził Adam Orzeszyński, przewodniczący sulmierzyckiej rady. Również szefowa domu kultury przyznała, że rolnicy – jak to określiła - „ociągają się” z udziałem w obrzędach dożynkowych.

Ostatnie takie dożynki?

Poirytowania nie krył Orzeszyński. - Jeżeli rolnicy chcą dożynki, to je róbmy, ale oni muszą się w to zaangażować – mówił szef rady. I zaproponował. – Jak nie ma kto odbierać chlebków, to zamiast dożynek zorganizujmy festyn na zakończenie lata. Zresztą ja też usłyszałem od jednego pana który powiedział krótko - napatrzcie się na ten korowód, bo to jest ostatni taki w mieście – mówił Orzeszyński. Wspominał, że nawet za przygotowaniem maszyn rolniczych do przejazdu ulicami trzeba się „nabiegać”. Oliwy do ognia dolał jeszcze Adam Krenz przypominając, że rolnicy mszę zorganizowali sobie tydzień po miejskich uroczystościach. - Więc jakaś grupa rolników musiała się spotkać i wyłączyła się z obrzędów, które organizowało miasto – dodał radny. Na zakończenie padła sugestia, aby spotkanie organizacyjne w sprawie przyszłorocznych dożynek odbyło się już na początku 2020r. - Słyszałam, że rolnikom data tegorocznych dożynek nie pasowała, więc może warto z nimi ustalić wcześniej – zaproponowała Aneta Kurzawa.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE