reklama

Sulmierzyce. Kłótnia o Myśliwską i wpisy w sieci

Opublikowano:
Autor:

Sulmierzyce. Kłótnia o Myśliwską i wpisy w sieci  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościWpis radnej Karoliny Zaborek-Kulawskiej na portalu społecznościowym rozsierdził szefa sulmierzyckiej rady – Adama Orzeszyńskiego.

Wpis radnej Karoliny Zaborek-Kulawskiej na portalu społecznościowym rozsierdził szefa sulmierzyckiej rady – Adama Orzeszyńskiego.

- Pisze pani, że nie chcemy robić Myśliwskiej, na którą notabene wniosek złożył pani mąż, ale najpierw zwrócili się z nim mieszkańcy … - zaczął Orzeszyński. Po czym przerwała mu adresatka jego uwag zwracając uwagę, że jej mąż – były radny - Daniel Kulawski - złożył stosowny wniosek w tym samym czasie co mieszkańcy.

 

Foto: Przewodniczący rady miejskiej w Sulmierzycach - Adam Orzeszyński.

To nie wytrąciło przewodniczącego z równowagi. - Po prostu chwycił temat – odciął się Orzeszyński. I kontynuował. - Mówiłem, że pan Daniel tak walczył o ulicę, że będę wnioskował, by postawić tabliczkę z podziękowaniami dla niego, jak już Myśliwska będzie zrobiona. Bo jak zapewnił szef rady – będzie zrobiona. – I proszę nie pisać, że priorytetem jest remont urzędu – uciął Orzeszyński. Radna broniąc się zwróciła uwagę, że w projekcie budżetu nie ma Myśliwskiej. Jest za to remont budynku urzędu miasta. Nie życzyła sobie też – jak to ujęła – „prywatnych wycieczek” ze strony przewodniczącego – odnosząc się w ten sposób do wspomnianej tabliczki dla jej męża. Na co szef rady odparł. - Bo tak to zabrzmiało, jakby na Myśliwskiej nie zależało nikomu innemu, tylko państwu – odciął się Orzeszyński. Ale i radna nie była dłużna. - Nie jesteśmy w teatrze marionetek i każdy może wyrazić swoje zdanie.

 

Foto: Radna Karolina Zaborek-Kulawska.

 

To jednak nie był koniec – bo Orzeszyński poczuł się osobiście dotknięty wpisami Karoliny Zaborek-Kulawskiej – jakoby był „nieobiektywny” i „niezależny”. - Może pani napisać, że jest pani tutaj, nie wiem, czy molestowana przez przewodniczącego. Że jest pani wielka. Że jest pani nadzieją tego miasta. Ale proszę się trzymać faktów. Krytykować pani może, ale nie pomawiać – zaznaczył Adam Orzeszyński. Radna wyjaśniła, że część cytowanych przez szefa rady wpisów, jest autorstwa jej męża. - Zapraszam do dyskusji z nim – zachęcała. Odniosła się do jeszcze jednej kwestii. - Obraził mnie pan dwa razy. Po pierwsze. Uznał pan, że konsultowałam się z mężem, bo trzymałam w ręce telefon. Dzisiaj na sesji zauważyłam co najmniej cztery osoby, które non stop pisały do siebie. Im uwagi pan nie zwrócił. Dlaczego? To jest według pana obiektywizm? - odgryzła się Karolina Zaborek-Kulawska.

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo