Złośliwi twierdzili, że ścieżkę z Henrykowa do Rozdrażewa budowano dłużej niż niektóre autostrady. Nie da się ukryć faktu, że plany tej inwestycji pojawiły się już dwie kadencje temu. Pierwszy etap ruszył w 2015 roku, kiedy pozyskano dofinansowanie z nieistniejącego już dziś funduszu budowy dróg lokalnych – tzw. „schetynówek”.
Dla bezpieczeństwa dzieci
Pierwszy, liczący ponad 2,5 km odcinek prowadził z Henrykowa do Dzielic. Skomunikowanie tych dwóch wsi było szczególnie ważne ze względu na bezpieczeństwo dzieci dojeżdżających rowerami do szkoły w Rozdrażewie, które nie są objęte dowozem autobusowym ze względu na niewielką odległość między miejscowościami. - Dlatego też zarówno powiatowi, jak i gminie Rozdrażew zależało, aby jak najszybciej zrealizować drugi etap inwestycji – podkreślali wówczas włodarze obu samorządów.
Skończyli w polu
Warto przypomnieć, że pierwszy etap kosztował ponad 600 tys. zł, a gmina Rozdrażew dofinansowała wtedy powiatową inwestycję w 10 procentach. Roboty wykonała krotoszyńska firma Gembiak Mikstacki. I choć była to wspólna inwestycja gminy i powiatu, to rozdrażewska rada nie była zachwycona efektem prac. - Nie ma powodu – mówili wówczas samorządowcy. Dlaczego? Bo ścieżka kończyła się w polu – niespełna dwa kilometry od centrum Rozdrażewa.
Więcej przeczytasz w dzisiejszym wydaniu Gazety Krotoszyńskiej.