Kuba, Oskar, Tymek i Dominik ? czyli zespół Blue Cats z Koźmina Wlkp. Czterech utalentowanych muzyków, którzy połączyli swoje siły, aby tworzyć niezwykłe bluesowe brzmienia. Łączy ich coś jeszcze. Wrażliwość na ludzką krzywdę. Chłopcy byli ostatnio współorganizatorem koncertu charytatywnego na rzecz trzech chorych dzieci - Michała, Franka i Miłoszka.Poznali się w zespole ?NO NAME?. Kilka miesięcy temu zakończyli swój udział w projekcie, ale z muzykowaniem nie chcieli się rozstawać. ? Chcieliśmy dalej grać, rozwijać się i tworzyć własne kompozycje ? podkreślają muzycy.
Kuba, Oskar, Tymek i Dominik – czyli zespół Blue Cats z Koźmina Wlkp. Czterech utalentowanych muzyków, którzy połączyli swoje siły, aby tworzyć niezwykłe bluesowe brzmienia. Łączy ich coś jeszcze. Wrażliwość na ludzką krzywdę. Chłopcy byli ostatnio współorganizatorem koncertu charytatywnego na rzecz trzech chorych dzieci - Michała, Franka i Miłoszka.Poznali się w zespole „NO NAME”. Kilka miesięcy temu zakończyli swój udział w projekcie, ale z muzykowaniem nie chcieli się rozstawać. – Chcieliśmy dalej grać, rozwijać się i tworzyć własne kompozycje – podkreślają muzycy.
Koty - czyli nowi w towarzystwie bluesowym
I tak powstał zespół Blue Cats. Początkowo w skład formacji weszli Kuba, Oskar i Tymek. - Na szybko wymyśloną nazwę stworzyliśmy od pierwszych liter naszych imion. Wyszło słowo „KOT”. Jednakże potrzebowaliśmy w zespole jeszcze gitary. Dominik to był oczywisty wybór – wspominają początki. Niestety, wtedy upadła, bo nie mogło być inaczej, koncepcja nazwy zespołu od pierwszych liter imion muzyków. - Stwierdziliśmy, że nawiążemy trochę do niej, ale nadamy jej symbolikę. A że na wszystkich młodych, początkujących, mówi się „koty”, dlatego właśnie my jako ci nowi w społeczeństwie bluesowym, zdecydowaliśmy się być ,,Blue Cats" – opowiadają młodzi artyści.
Tylko blues
Niebieskie Koty tworząc swój repertuar z pewnością nie idą na łatwiznę. Postawili bowiem na bluesa – co biorąc pod uwagę ich wiek jest ambitnym wyzwaniem. - Mimo, że osoby w naszym środowisku nie sięgają po ten gatunek muzyki, nas bardzo on zainteresował. Dodatkowo w naszym Koźminie organizowany jest co roku May Blues Meeting Festiwal. Zdecydowaliśmy się wziąć w nim udział, wtedy tak naprawdę zaczęliśmy tworzyć – opowiadają członkowie zespołu. Festiwalu co prawda nie wygrali, ale tuż po jego zakończeniu o koźmińskiej formacji zaczęło się robić głośno w muzycznym środowisku. Wszystko za sprawą autorskich utworów. - Gramy wyłącznie utwory autorskie. Teksty i podstawową melodię tworzy Oskar (frontman). Resztę komponujemy razem na próbach – opowiadają muzycy. I podkreślają. - Każdy z nas ma inną wizję na świat muzyczny. Jednak nasze myśli spotykają się w jednym punkcie. Wspólnym celem jest pewna rozpoznawalność wśród niszy bluesowej i to, aby dojść na jej szczyt bez pomocy świata komercji.
Kto jest kim?
Najmłodszym członkiem zespołu jest 14-letni Dominik Bielawski z Koźmina Wlkp. Uczy się w Gimnazjum Społecznym w Jarocinie. Ukończył Centrum Instrumentalno-Wokalne w Koźminie Wlkp.. W zespole jest „gitarą prowadzącą”, gra również w zespole harcerskim. Muzyką intensywnie zaczął się interesować w wieku 10 lat. Poza tym jestem motocyklistą i interesuję się mechaniką. Z kolei 18-letni Oskar Majchrzak z Koźmina Wlkp. jest uczniem liceum im. Tadeusza Kościuszki w Jarocinie. Głównym jego instrumentem jest bas, ale na potrzeby „Blue Cats” jest również wokalistą. Podobnie jak Dominik ma za sobą naukę w Centrum Instrumentalno-Wokalnym w Koźminie Wlkp. Oprócz muzyki interesuje się teatrem. Wraz z szkolną grupą teatralną (do której należy również Tymek), brał udział w konkursach i przeglądach zdobywając nagrody zarówno zespołowe jak i indywidualne. Kolejny członek zespołu wspomniany już Tymoteusz Ekert to 17 latek z Żerkowa. - Pierwotnym instrumentem, na którym miał grać była gitara, lecz szybko doszliśmy do wniosku, że potrzebujemy pianina, którego Tymek jest prawdziwym wirtuozem – podkreślają członkowie zespołu. Tymoteusz jest uczniem jarocińskiego liceum, ukończył Państwową Szkołę Muzyczną I Stopnia w Jarocinie, aktualnie kształci się w Studium Organizatorskim w Kaliszu. Gra też na organach w kościele. Natomiast 17-letni Jakub Woś z Żerkowa w zespole ,,Blue Cats" gra na perkusji i różnego rodzaju „przeszkadzajkach”. Jakub także ukończył Państwową Szkołę Muzyczną I Stopnia w Jarocinie. Po za tym gra w innych zespołach np. The Monarchy z Jarocina. Ma na swoim koncie liczne występy i konkursy (często wygrane). Jakuba fascynuje scena i wszystko co się na nią składa. - Oświetlenie, nagłośnienie, to jego hobby. Pewne jest to, że chciałby w przyszłości pracować w branży muzycznej.
Otwarci na pomoc innym
Ostatnio „Blue Cats” można było posłuchać podczas koncertu charytatywnego zorganizowanego na rzecz Michała, Franka i Miłoszka. Trójka tych wspaniałych dzieciaczków zmaga się z różnymi chorobami i niepełnosprawnościami. Koncert miał pomóc im w zebraniu funduszy na leczenie. - Pomysłodawcą imprezy i głównym organizatorem był ojciec jednego z naszych muzyków – Dominika. To on zaproponował nam połączenie pokazania nas jako zespołu z czymś pożytecznym. Oczywiście zgodziliśmy się na to, ponieważ jesteśmy otwarci na pomoc innym.Młodych muzyków będzie można posłuchać niebawem podczas koźmińskiego finału WOŚP. Można też śledzić ich stronę na Facebook-u.