Ponad 800 tys. zł pochłonie budowa Konarzewskiej w Krotoszynie. Pisaliśmy już o tym na łamach "Gazety Krotoszyńskiej" i portalu krotoszynska.pl I byłaby to jedna z wielu tegorocznych inwestycji nie wzbudzająca większych emocji - gdyby nie gruchnęła wieść, że przy tej ulicy działkę ma sam burmistrz Krotoszyna – Franciszek Marszałek.
- Konarzewska będzie budowana, bo burmistrz ma przy niej działkę – taka opinia krąży po mieście – oznajmił krotoszyński radny, Bartosz Kosiarski.
No i pojawiły się sugestie, że droga będzie robiona właśnie z tego powodu. Dlatego też Bartosz Kosiarski - zaproponował stworzenie wieloletniego planu budowy ulic gminnych. Żeby mieszkańcy wiedzieli, w jakiej kolejności drogi będą robione. Wtedy, zdaniem radnego, nie będzie posądzania o wybieranie inwestycji do realizacji pod kontem tego - kto przy nich ma swoje nieruchomości.
Burmistrz Krotoszyna nie ukrywa, że ma działkę przy Konarzewskiej.
- To nie jest żadną tajemnicą – mówi Franciszek Marszałek.
I dodaje.
- Cokolwiek, gdziekolwiek robimy, zawsze mam jakiś telefon, że budujemy, bo tam ktoś ważny mieszka. Ale my budujemy drogi tam, gdzie po prostu ktoś mieszka - podkreśla burmistrz Krotoszyna.
Co do planu, to Franciszek Marszałek uważa, że to pomysł chybiony. Tym bardziej, że taka próba była już kilka lat temu.
- Radni wówczas bardzo chcieli się zaangażować, a na końcu plan opracowali urzędnicy i absolutnie nie był przestrzegany – przyznaje Franciszek Marszałek.
I obrazuje.
- Przyjmijmy, że uda się opracować dokument i go przyjmiecie. Trafi później do rady osiedla, a rada mówi, że mają inną hierarchię, że nie chcą tak, jak jest w planie. Ale, jeśli radni chcą, mogą taki plan stworzyć – ucina Franciszek Marszałek.