Jak informują rodzice „małego wojownika”, po trzecim przeszczepie komórek macierzystych, który miał miejsce kilka dni temu, pokazały się pierwsze nowe komórki, które świadczą o tym, że szpik zaczął pracować.
To jest po prostu turbodobra wiadomość, bo oznacza, że już za momencik Marcelek kończy leczenie. To jest nie do uwierzenia. Lekarze ostrzegali, że trzeci przeszczep szpiku będzie najtrudniejszy i obarczony największym ryzykiem powikłań. A tymczasem Marcel idzie jak burza. Amerykanie mówią: HE ROCKS! – przyznają z radością rodzice małego Marcela.
Więcej o Marcelu możesz dowiedzieć się tutaj: