reklama
reklama

Absolwenci kierunków humanistycznych w branży IT to już nie rzadkość. Co fascynującego widzą w ,,świecie kodu”?

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Freepik

Absolwenci kierunków humanistycznych w branży IT to już nie rzadkość. Co fascynującego widzą w ,,świecie kodu”? - Zdjęcie główne

Branżę IT uświetnia dziś coraz więcej osób po studiach humanistycznych. Co mogą tam robić? | foto Freepik

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Gospodarka Coraz szerzej otwarte drzwi firm IT dla osób z wykształceniem humanistycznym to efekt nie tylko nieustannego rozwoju branży, ale przede wszystkim porzucenia sztywnego podziału na humanistów i ścisłowców. Tak oto rynek pracy zdaje sobie sprawę z tego, że w różnorodności siła, a rekrutowani, że ukończone studia wcale nie muszą wyznaczać końca rozwoju.
reklama

Dziś branża IT rządzi się zupełnie innymi prawami niż jeszcze dwadzieścia lat temu. I najprawdopodobniej innymi będzie się rządzić za następną dekadę. To właśnie ze względu na te nieustannie ogarniające ją zmiany coraz trudniej jednoznacznie zdefiniować w kilku słowach, czym IT w ogóle jest jest. Obecnie w szeregu podejmowanych przez branżę działań – oprócz programowania czy administrowania systemami i serwerami – znajduje się także zarządzanie, promowanie, projektowanie kampanii, badanie trendów, analizowanie sprzedaży i zachowań klientów, a nawet przewidywanie ich przyszłych potrzeb. Każdy kolejny obszar działalności rodzi nowe stanowiska pracy, z których wiele już dawno wyszło poza znajomość kodu. Na nich – okazuje się – równie dobrze, jak absolwenci politechniki, odnajdują się także umysły humanistyczne.

Mistrzowie słowa w IT, czyli UX i technic writerzy. O czym piszą?

W firmach przygotowujących usługi technologiczne zwiększa się zapotrzebowanie na pracowników sprawnie operujących słowem. Mistrzowsko dobrany język – nawet w dziedzinie twardej technologii – jest kluczem dotarcia do jej potencjalnych użytkowników. Wie o tym każdy, kto choć raz próbował uruchomić urządzenie na podstawie dołączonej do niego instrukcji. To przede wszystkim nad nimi pracują właśnie technical writerzy. Podobnie UX writerzy, którzy dbają, by użytkownik w intuicyjny sposób został przeprowadzony przez określone zadania na stronie internetowej czy w aplikacji. – Jednak trzeba pamiętać, że osoby humanistyczne to nie tylko osoby piszące – zwraca uwagę Hanna Bielerzewska, absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej oraz kulturoznawstwa, kiedyś PR-owczyni w różnych firmach, dziś UX writer Allegro.

Mamy całą masę osób, które są humanistami nie dlatego, że dobrze piszą, ale dlatego, że mają niesamowity zmysł estetyczny

– mówi. To wszelcy designerzy, projektanci czy osoby, które doskonale radzą sobie z tworzeniem makiet tak bardzo potrzebnych przy projektach w IT. Osoby po studiach humanistyczno-społecznych, takich jak psychologia, kogniwistyka czy socjologia, z kolei świetnie odnajdują się na stanowiskach UX researcherów, HR-owców czy rekruterów. Wszechstronne horyzonty gwarantują powodzenie przy pełnieniu funkcji różnego rodzaju analityków, którzy muszą nie tylko policzyć i stworzyć statystyki, ale także wysłać raport, a więc w zrozumiały sposób przekazać treść.

Humaniści czy absolwenci kierunków nietechnicznych i artystycznych zazwyczaj cechują się predyspozycjami do pracy w grupie. Co ważne, są również często osobami kreatywnymi i potrafią szukać niestandardowych rozwiązań. Cechy te są wielce pożądane obecnie na rynku pracy

– mówi Dominika Kotula-Gibas, HR manager w Blue Media. O tym, że umiejętności miękkie nadal liczą się bardzo, przekonuje także Paulina Ziomek-Wołczkiewicz, psycholożka, coach, trenerka odporności psychicznej i specjalistka HR. – W przypadku osób na stanowiskach juniorskich firmy wolą zatrudnić nawet osobę z mniejszą wiedzą technologiczną, ale za to komunikatywną, otwartą na współpracę z innymi oraz gotową na ciągły rozwój – mówi HR-owczyni. Jak dodaje Katarzyna Gajewska, content designer oraz UX writer w Acoustic, języka programowania można nauczyć się w kilka miesięcy, natomiast umiejętności komunikacji, wyrażania swojej opinii, dawania i przyjmowania feedbacku, nie zdobędziemy ot tak. A praca w grupie to podstawa codzienności w IT.

Jeżeli genialny programista nie będzie w stanie dogadać się z ludźmi w zespole, to on nie będzie w nim pracował, bo w pojedynkę po prostu nie da się realizować projektu IT

– podkreśla Katarzyna Gajewska, która zwraca uwagę na szczególnie międzynarodowy charakter wyzwań pracowników, a co za tym idzie – kontekst międzykulturowy, a nawet międzybranżowy.

Pierwsze informatyczne koty za płoty mogą stać się częścią zawodowego sukcesu. Nawet tzw. humanistów

Lata doświadczenia pracy w IT mówią jednak, że otwarty umysł to nie wszystko. Bez konkretnych umiejętności praktycznych nie powstałaby żadna aplikacja, która dziś ułatwia funkcjonowanie milionom ludzi. – Dlatego wychodzę z założenia, że warto mieć też zasób umiejętności twardych, które w naszym portfolio będą dowodem tego, co potrafimy – mówi Hanna Bielerzewska. Te nie muszą być typowo ścisłe, analityczne, ekonomiczne czy w ogóle liczbowe. Obsługa programu lub określonych narzędzi będzie zawsze na plus.

Zdobycie tych kompetencji zwykle stoi po stronie samego rekrutowanego. Jednak nie od razu oznacza staż w ogromnej korporacji.

Gdy studiowałam, to byłam wolontariuszką w organizacji pozarządowej, której potrzebna była strona internetowa. Zgłosiłam się do jej zrobienia, zupełnie nie mając doświadczenia. Ucząc się w praktyce, złożyłam prostą stronę internetową, która wyglądała fatalnie, ale była początkiem mojego zainteresowania się IT

– opowiada Katarzyna Gajewska, absolwentka kulturoznawstwa. Następnie założyła swój pierwszy blog w Wordpressie. – Ja byłam zafascynowana tym, że klepiąc w klawiaturę, można stworzyć coś, co widać na ekranie komputera, gdzie każdy może wpisać adres, wejść na stronę, kliknąć i przejść na podstronę. Że można stworzyć coś z niczego – mówi kobieta. Gdyby nie to proste doświadczenie, być może kilka lat później nie znalazłaby się w Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym w Gdyni, w którym praca – jak przyznaje – była jej pierwszym poważnym wejściem w IT. Warunkiem stała się jednak samoedukacja, bo żadne studia, a tym bardziej humanistyczne, nie wyposażają w całą gamę IT-owskich umiejętności. – Trochę uczyłam się sama, trochę dopytywałam osoby ze swojego otoczenia, niejednokrotnie prosiłam programistów, by coś mi wytłumaczyli albo zasugerowali książkę lub kurs – przyznaje kobieta.

Czy osobę humanistyczną można nauczyć programowania? Życie IT pokazuje, że umiejętność ta nie tylko zarezerwowana jest dla zaawansowanych komputerowców. – Znam specjalistów HR, testerów i UX designerów, którzy na pewnym etapie swojej kariery stwierdzili, że chcą tego spróbować. Do bycia dobrym programistą potrzebne są przede wszystkim umiejętności, które można zdobyć poprzez naukę i doświadczenie – mówi Paulina Ziomek-Wołczyńska. Wbrew pozorom nauka programowania dla humanisty może być dużo łatwiejsza, niż się wydaje. Co więcej, wielu filologów ma do tego wrodzone predyspozycje.

To jest przecież kwestia nauczenia się nowego języka, bo każdy język jest kodem, a kod językiem

– przekonuje Hanna Bielerzewska.

Nie sposób się nauczyć, a odważyć. Co powstrzymuje ludzi przed zmianą branży?

Czy w szalonej karierze humanistów w IT pojawiają się trudności? Oczywiście. Nie są to jednak kwestie nie do przeskoczenia. – Często słyszę od rekruterów czy kolegów w IT, że humaniści mają problemy z obsługą bardziej skomplikowanego oprogramowania – mówi nam Ariadna Grzona-Smarzyńska, która ukończyła studia licencjackie z filologii polskiej, magisterskie z filologii angielskiej i studia podyplomowe ze skandynawistyki, ale dziś pracuje jako tłumacz i technical writer Hyland. – Moim zdaniem wynika to nie tyle z braku doświadczenia, co z przekonania, że humanista nie będzie potrafił samodzielnie obsługiwać bazy danych czy przeczytać i zrozumieć fragmentu kodu – dodaje.

Według Ariadny to nie obsługa oprogramowania, a zmiana nastawienia, zdobycie nowego wewnętrznego przekonania i odwagi wydaje się największym wyzwaniem. Powód mentalny jako najczęstszy bloker przed zmianą branży wymienia także Paulina Ziomek-Wołczyńska, psycholog i specjalista HR, która prowadziła szkolenia dla kandydatów do przebranżowienia się.

Programowanie dla osób, które nigdy wcześniej się z nim nie zetknęły, może być czymś bardzo abstrakcyjnym, więc takie obawy są naturalne

– stwierdza. Jak mówi, wielu ludzi rezygnuje z przebranżowienia się także z powodu obaw o znalezienie pracy. Trzecia, częsta, a nieoczywista przyczyna, to chwilowe pogorszenie warunków finansowych. – Nie zawsze jest tak, że do IT przechodzą ludzie z branży mniej płatnych. Czasami na zmiany decyduje się ktoś ze stanowisk liderskich, np. z marketingu czy sprzedaży, gdzie zarabia więcej, niż może liczyć na stanowiskach juniorskich w IT – tłumaczy specjalistka HR.

I to właśnie na te problemy najtrudniej znaleźć antidotum. O ile konkretnych umiejętności technologicznych, które pozwolą rozpocząć pracę w zawodzie, można nauczyć się na specjalnie organizowanych kursach, o tyle podczas intensywnej pracy praktycznej nie ma czasu na budowanie wiary w siebie. A ta jest kluczowa do każdej zmiany. Być może to dlatego mówi się, że świat należy do odważnych. Ale świat IT należy też do tych, którzy znają język obcy.

Bez znajomości języka angielskiego nie wyobrażam sobie pracy w IT

– stwierdza Katarzyna Gajewska. Wymaga go nie tylko komunikacja przy projektach, ale też korzystanie ze źródeł, kursów czy podręczników. A te wcale nie są niezbędnikami tylko w przypaku początkujących. W tak dynamicznej branży początkującym jest się ciągle. Inne języki? Pożądane, jednak niekonieczne. – To, że ja piszę w kilku językach jest na plus, bo można mi zlecić również projekt w innym języku i nie trzeba zatrudniać do tego kolejnej osoby – mówi Hanna Bielerzewska biegle operująca angielskim i niemieckim, ale znająca także podstawy francuskiego i hiszpańskiego. I dodaje, że fakt, czy jesteśmy filologami akurat w tej kwestii nie ma znaczenia. Ważne jest to, czy język angielski jest ojczystym językiem twórców usług. – Kiedy my tworzymy aplikacje czy piszemy treści na rynki międzynarodowe, to robimy wszystko możliwie jak najprostszym językiem. A to dlatego, że nie mamy takiego zasobu słownictwa, jak native speakerzy, i dzięki temu efekty naszej pracy są bardziej międzynarodowe – mówi Hania.

IT w przyszłości. Uczelnie muszą zrozumieć, że dziś cyfryzacja dotyczy każdej dziedziny

Co do jednego humaniści są zgodni. Podstawa to doświadczenie i poznanie specyfiki branży. Studia? Przygoda, ale nie bez znaczenia.

Mi przede wszystkim przydała się strona techniczna filologii angielskiej. To były moje pierwsze studia, specjalność translatoryczna na Uniwersytecie Gdańskim. Tam mieliśmy również tłumaczenia techniczne, ale też dużo zajęć praktycznych, związanych z obsługą dość skomplikowanego oprogramowania dla tłumaczy. To daje mi tę odwagę w pracy w IT, o której wcześniej wspominałam

– mówi Ariadna. – Przydała mi się wiedza, którą zdobyłam na przedmiocie "rekrutacja i selekcja" – stwierdza Paulina Ziomek-Wołczyńska. – Ja zajmuję się pisaniem, a pisanie na studiach się ćwiczyło – przyznaje Katarzyna Gajewska. – Ale niesamowicie przydatna okazuje się też bardzo psychologia, której miałam sporo, filozofia i logika. Dużo jest takich rzeczy, które ja wykorzystuję. Natomiast myślę, że same studia nie wystarczą, żeby podjąć się pracy w IT – dodaje Kasia, która twierdzi, że dziś już każdy kierunek studiów powinien być wyposażony w wiedzę i zajęcia dotyczące technologii, gdyż świat transformuje się cyfrowo. – Myślę i wiele osób też tak twierdzi, że niedługo wszystkie firmy będą zaliczać się do branży IT – słyszymy od Katarzyny Gajewskiej.

Dlatego, jak to mówią, trzeba być elastycznym. Tylko, co to oznacza w praktyce? Łapanie każdej pierwszej oferty pracy i robienie czegoś, o czym nie ma się zielonego pojęcia? Przede wszystkim zrzucenie balastu określenia humanisty lub ścisłowca i wielowymiarowe spojrzenie na samego siebie.

Decyzje, jakie podejmujemy na etapie wyboru szkoły średniej, powodują przyklejenie pewnej łatki, która potem wpływa na nasze przekonania o sobie

– mówi Paulina Ziomek-Wołczyńska. A te mogą być ograniczające. Dlatego dziś nawet IT poszerza perspektywę i korzysta ze sprawdzonych już w historii sposobów rozwoju.  – Można powiedzieć, że mamy powrót do epoki renesansu, gdzie ceniono wszechstronną wiedzę, chęć doświadczania i łączenia wielu dziedzin nauki. Obecnie również umiejetność polegająca na czerpaniu zarówno z nowinek technologicznych, sztucznej inteligencji, jak i wiedzy z zakresu psychologiczno-społecznej, zdaje się być przepisem na sukces zawodowy – podsumowuje Dominika Kotula-Gibas.

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu rawicz24.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama