Leszek Kowalkowski nie jest już członkiem zarządu BM Kobylin w Zdunach, spółki specjalizującej się w hodowli trzody i bydła oraz sprzedaży węgla. - Złożył rezygnację – potwierdza przedstawiciel firmy. Nie oznacza to, że Leszek Kowalkowski rozstaje się z BM Kobylin. - Postanowiłem zamienić stołek w zarządzie spółki na ten, w radzie nadzorczej. Mam udziały w spółce i wystarczy jak będę się z boku przyglądał jej funkcjonowaniu – mówi Leszek Kowalkowski, kiedyś prezes BM Kobylin w Zdunach. To nie koniec zmian personalnych w BM. Spółka chce – o czym już pisaliśmy na łamach „Gazety Krotoszyńskiej” – zintensyfikować hodowlę trzody chlewnej, łącznie z wydzierżawieniem stanowisk do tuczu. Dlatego też powołany ma być w spółce dyrektor generalny, odpowiedzialny m. in. za rozwój produkcji trzody. Kto obejmie to stanowisko? - Jeszcze nie wiemy, ale na pewno pod uwagę są brane osoby, które aktualnie pracują w spółce i będą posiadały niezbędną wiedzę w tej dziedzinie. Byłby to taki wewnętrzny awans – wyjaśnia Mirosław Obarski, reprezentujący spółkę BM Kobylin w Zdunach. Wszystkie te zmiany mają pomóc spółce, której zadłużenie wobec klientów sięga 250 mln zł, w wyjściu na prostą.
Proces restrukturyzacyjny, na który zgodził się kaliski sąd, zdaniem władz BM przynosi już pierwsze efekty. Prowadzony zaś jest pod nadzorem zarządcy przymusowego firmy DGA Centrum Sanacji Firm z Poznania oraz sędziego komisarza Jana Mateckiego, wyznaczonych przez sąd upadłościowy w Kaliszu. - Wszystkie prowadzone obecnie przez zarząd działania mają na celu wprowadzenie w spółce zasad, które obowiązują w korporacjach. Wprowadziliśmy w BM Kobylin m. in. nową strukturę organizacyjną, stworzyliśmy regulamin spółki, porządkujemy dokumentację i gospodarstwa – zapewnia Mirosław Obarski. Zaś do końca grudnia spółka musi dostarczyć do sędziego komisarza Jana Mateckiego spis inwentarza i wierzytelności oraz nowy plan restrukturyzacyjny. - Wynika to m. in. z trudności w dokładnym oszacowaniu masy sanacyjnej spółki, specyfiki firmy i z samego położenia ferm oraz majątku w całej Polsce – wyjaśnia Mirosław Obarski.