Parafialne przedszkole w Zdunach popadło w kłopoty finansowe.
W tym roku przeżywamy wielki spadek i wielkie trudności – oznajmił radnym szef palcówki, ksiądz Krzysztof Śliczny, proboszcz parafii.
I dodał. - Wydaliśmy już wszystkie pieniądze, jakie otrzymujemy w ramach dotacji z urzędu miasta i jesteśmy poniżej kreski. Ubolewał też, że w porównaniu z 2016r., obcięto mu dotację. – W ubiegłym roku było to o 70 zł więcej (na jedno dziecko – przyp. red.) – wyliczał ksiądz. Przekonywał, że stara się gospodarzyć posiadanymi środkami w miarę oszczędnie. – Jest tylko jeden nauczyciel przypisany do każdej z grup. Jako jedyny z dotychczasowych dyrektorów przedszkola, nie biorę pensji, bo stwierdziłem, że te pieniądze lepiej posłużą dzieciom, bo trzeba ratować to przedszkole – opisywał proboszcz.
„Jeżeli im spada, to księdzu także”
Radni, odnosząc się do zarzutu o obniżeniu dotacji, poinformowali proboszcza, że wynosi ona 85% kosztów utrzymania dziecka w przedszkolu publicznym. - Jeżeli im (placówkom publicznym – przyp. red.) spada koszt utrzymania, to księdzu także – zwracał uwagę Zdzisław Malec. Ale argumenty radnego nie przekonały księdza. – Mam kontakt z 50 przedszkolami od Gdańska do Zakopanego. Nie znam takiego, któremu by spadły koszty utrzymania a jednocześnie dotacja – ripostował ks. Krzysztof Śliczny. Powołał się też na rozmowę z szefową przedszkola publicznego. - Mówiła, że koszty wzrosły. (…) Ponadto ustawa mówi, że przedszkola niepubliczne mogą otrzymać 100% dotacji – sugerował ksiądz.
Będą wnioskować o podwyżkę
Jeszcze raz objaśniono księdzu, że bazą do obliczenia dotacji na dany rok dla przedszkola niepublicznego, jest koszt ponoszony przez placówkę publiczną w roku poprzednim.
Powodów, że wysokość kosztów w danych latach różni się, może być kilka np. wzrastają pensje, wypłacane są nagrody jubileuszowe czy zwiększa się zatrudnienie – wyliczali rajcy.
Zaproponowali jednak, że wystąpią do burmistrza o zwiększenie dofinansowania z 85 do 90%. - Zostało zrobionych w przedszkolu wiele rzeczy, więc chociaż te 5 procent można podnieść – ocenił Zdzisław Malec. Pomysł poparł Eugeniusz Koczorowski. – To są tak samo nasze dzieciaki, jak i te z przedszkola publicznego. Jeżeli nie znalazłyby miejsca tutaj, to zapłacilibyśmy za ich edukację dużo więcej, gdyby wyemigrowały poza granice naszej gminy – zwracał uwagę przewodniczący komisji oświaty. Dlatego też zgodnie zapowiedzieli, że złożą wniosek do budżetu na przyszły rok, o podwyższenie dotacji dla przedszkola parafialnego z 85 do 90%. Ale już teraz wiadomo, że w przyszłym roku placówka otrzyma wyższą dotację. Powód? W 2017r. w stosunku do 2016r., w górę poszły koszty utrzymania funkcjonowania przedszkola publicznego. To zaś wpłynie na kwotę dotacji.