Rowy i pobocza dróg w powiecie krotoszyńskim wiele osób traktuje jak wysypiska śmieci. I wyrzuca tam butelki, reklamówki, plastikowe opakowania i wiele innych śmieci. Niekiedy trafiają się także opony, a nawet meble, lodówki i wypoczynki.
Zdaje się, że osoby nielegalnie pozbywające się odpadów szczególnie udpodobały kilka tras, jak Krotoszyn - Wróżewy, Wronów - Kaniew czy Benice - Wielowieś - Gościejew. To w tamtejszych rowach można znaleźć śmieciowe "perełki".
Od wielu lat zalegają tam odpady, co więcej nadal pojawiają się nowe, mimo PSZOK-ów i obowiązku opłat za śmieci - alarmuje jedna z naszych czytelniczek.
Śmieci do rowu, zamiast na PSZOK
I ma rację. Bo przecież każdy mieszkaniec powiatu może odpady komunalne wrzucić do pojemnika na śmieci, a innego typu odpady wywieźć na PSZOK. To chyba mniej zachodu, niż nielegalne wyrzucanie śmieci w rowach.
Nie wiem, dlaczego ludzie cały czas to robią. Nie potrafię znaleźć racjonalnego wytłumaczenia wyrzucania śmieci do rowów. W powiecie działają 4 Punkty Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych. Wydłużyliśmy nawet godziny ich pracy, żeby każdy mógł te odpady wywieźć - mówi przedstawiciel Eko - Siódemki w Krotoszynie.
Podkreśla także, że w ramach opłaty za śmieci odbierane są także każde ilości odpadów komunalnych. Mieszkańcy nie muszą więc pozbywać się nadwyżki w rowach czy lasach.
Każdy może wyrzucić odpad komunalny do swojego pojemnika. Nie musi to być jeden pojemnik, mogą być dwa, trzy. Odbieramy przecież każdą ilość, nie ma limitu - podkreśla przedstawiciel Eko - Siódemki.
Ludzka mendalność?
Dlaczego więc - mimo legalnych możliwości pozbycia się wszelkiego rodzaju odpadów - wiele osób nadal nielegalnie wyrzuca je w lasach czy w rowach?
To jest chyba tylko kwestia mentalności i dziwnych przyzwyczajeń z dawnych lat. Bo racjonalnego uzasadnienia nie ma - mówi wprost pracownik Eko - Siódemki.
Czy oznacza to, że ze śmieciami w rowach nic nie da się zrobić i ludzie nadal będą je tam wyrzucać? Czekamy na Wasze komentarze.
