Na mieście bowiem gruchnęła wieść, że z powodu zagrożenia koronawirusem właściciele aptek zamykają je ze względów bezpieczeństwa, a farmaceuci nie przychodzą do pracy.
Na szczęście okazuje się, że jest to tylko plotka nakręcana rosnącą falą paniki w mieście.
Prezes Okręgowej Izby Aptekarskiej w Kaliszu podkreśla, że nie ma rekomendacji do zamykania aptek.
- Rekomendacje są jedynie do tego, by jak najbardziej zabezpieczyć personel pracujący w aptekach. Chodzi o płyny dezynfekujące, częste przecieranie nimi powierzchni, klamek, drzwi, w miarę możliwości zamontowanie przegrody na pierwszym stole, by ograniczyć kontakt pacjentów i farmaceutów. O zamykaniu aptek nie ma jednak mowy - podkreśla prezes Okręgowej Izby Aptekarskiej w Kaliszu, mgr farm. Jarosław Tuzikiewicz.
A krotoszyńscy aptekarze mówią wprost - mieszkańcy rozprzestrzeniają fake newsa.
- Żadnego oficjalnego komunikatu ie dostaliśmy ani z ministerstwa zdrowia ani izby aptekarskiej. Jesteśmy służbami, podobnie jak szpitale, które muszą być czynne. To jest totalny fake news - mówi jeden z krotoszyńskich aptekarzy.
I dodaje.
- Mamy wytyczne jak postępować i informować mieszkańców m.in. o dezynfekcji rąk, zachowaniu odpowiedniego bezpieczeństwa w kontakcie z inni osobami czy unikaniu dużych skupisk ludzkich. Należy po prostu myć często ręce, a po ich umyciu zastosować dodatkowo jeszcze środek odkażający.