reklama

Wysokie miejsce Krzysztofa Kubika w Pucharze Polski Ultramaratonów [FOTO]

Opublikowano:
Autor:

Wysokie miejsce Krzysztofa Kubika w Pucharze Polski Ultramaratonów [FOTO] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościKrotoszyński kolarz Krzysztof Kubik zakończył właśnie ściganie w kolarskich ultramaratonach. W ostatecznej klasyfikacji OPEN zajął 5 miejsce.

Puchar Polski Ultra to 4 wyścigi - Pierścień Tysiąca Jezior (610 km), Piękny Wschód (510 km), BBT (1008 km) oraz Piękny Zachód (550 km) – i jak to w maratonach bywa, kolarze przemierzali je pedałując „non stop”. W tej morderczej walce zarówno z samym sobą, trasą a także warunkami atmosferycznymi, Krzysztof Kubik z Krotoszyna w ostatecznej klasyfikacji w kategorii OPEN zajął 5 miejsce.



Jest to mój pierwszy pełny sezon w wyścigach ultra. Gdyby nie słabszy występ i kryzys energetyczny na pięknym wschodzie, skończyłbym cały cykl na podium, na trzecim miejscu, no ale … samo życie. W całym pucharze wystartowało ponad 500 zawodników – podsumowuje swój start Krzysztof Kubik.



Ostatnim etapem cyklu kolarskich ultramaratonów był wyścig Piękny Zachód (550 km). Na starcie stanęło około 200 zawodników.

 

Tym razem starty odbywały się w odwrotnej kolejności niż zwykle, to ci „najszybsi” gonili tych „wolniejszych” w rankingu. Startowałem więc w przedostatniej grupie z dobrze znanymi mi ludźmi – relacjonuje krotoszyński kolarz.

 

Po 20 godzinach i 18 minutach, o 4:28 Krzysztof Kubik melduje się na mecie. W kategorii OPEN zajmuje 4 miejsce.

 

Czułem się od startu i w trakcie wyścigu bardzo dobrze. Lekki kryzys na koniec udało się przetrwać. Równa i mocna jazda, bez nerwów, w fajnej grupie bez jakichkolwiek oczekiwań i wywierania presji, jak to już bywało z innymi uczestnikami na poprzednich edycjach – podsumowuje ostatni wyścig Krzysztof Kubik.

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo