Epidemiolodzy radzą, by do lasu, gdzie mogą być kleszcze, zakładać ubranie szczelnie osłaniające ciało (najlepiej ze ściągaczami przy nogawkach i rękawach), a na głowę czapkę lub chustkę. Jednocześnie zaznaczają, że nie każde ukąszenie kleszcza kończy się źle.
Groźne bywają te, które są nosicielami wirusa, wywołującego kleszczowe zapalenie mózgu albo chorobę zwaną boreliozą. Ukłucie kleszcza trudno zauważyć, ponieważ po wkłuciu się kleszcz wtryskuje do rany ofiary ślinę, która zawiera związki przeciwbólowe. Jeśli pasożyt zakażony jest bakteriami i wirusami wywołującymi choroby, może dojść do zakażenia.
Co jeśli staliśmy się już jego ofiarą? Przede wszystkim nie smarujmy miejsca w którym się znajduje tłuszczem ani alkoholem, nie przypalajmy papierosem. Jeżeli tak postąpimy, kleszcz zwymiotuje i zaaplikuje nam bakterie lub wirusy do krwi. Intruza należy jak najszybciej usunąć. Jeśli zrobimy to w ciągu doby, ryzyko powikłań będzie minimalne.
Aby wyjąć kleszcza trzeba uchwycić go pęsetą jak najbliżej skóry i zdecydowanie jednostajnym ruchem obrotowym powoli wyciągnąć. Przy takim ruchu zęby hypostomu stawiają najmniejszy opór. Miejsce wkłucia należy zaś kilkakrotnie zdezynfekować. Wyjętego kleszcza warto włożyć do pojemnika, np. fiolki po leku lub torebki foliowej, umieścić tam wilgotny wacik i wysłać do laboratorium, gdzie zostanie on zbadany. Dzięki temu po siedmiu dniach dowiemy się, czy był on zakażony groźnymi wirusami.
Kleszcze należą do rodziny pajęczaków. Mają niewielkie rozmiary - dorosłe samice osiągają długość 3 do 4 mm, a samce ok. 2,5 mm.