Funkcję przejęła po niedawno zmarłym mężu, Stanisławie Andrzejaku.
- Z jednej strony do startu namawiali mnie mieszkańcy, a z drugiej strony sama chciałam. Bo stwierdziłam, że mąż tak bardzo się w to zaangażował, jeszcze gdy helikopterem był brany do szpitala mówił, żeby iść do grzybka zobaczyć. Bardzo mu zależało – mówi Maria Andrzejak.
W wyborach sołeckich żona zmarłego sołtysa miała jednego kontrkandydata – Jarosława Szymczaka. I pokonała go znaczącą przewagą, zdobywając aż 21 głosów spośród 29 możliwych.
- Chciałam dokończyć tę kadencję, by kontynuować dzieło męża. Bardzo mnie cieszy, że mieszkańcy mnie wybrali. Sama frekwencja na wyborach – przyszli młodzi i starsi i oddali na mnie głos. To dla mnie duże wsparcie, świadomość, że chcą mnie i doceniają wcześniejszą pracę męża. Zdaję sobie sprawę z tego, że bycie sołtysem nie jest łatwą pracą, ale mam zapewnione wsparcie rodziny i mieszkańców. Dlatego jestem pełna energii do działania - mówi Maria Andrzejak, nowa sołtyska Unisławia.