Daniel Kulawski - radny z Sulmierzyc – poprosił o umieszczanie na stronie internetowej miasta, w widocznym miejscu, w zakładce Biuletynu Informacji Publicznej, wszelkich wniosków, interpelacji i zapytań składanych przez rajców. - Obowiązkiem urzędu jest zapewnienie transparentności czynności podejmowanych przez radnych. I każdy radny ma prawo oczekiwać, że jego pisemna inicjatywa nie będzie chowana w miejscu, do którego nikt bez szczegółowych wskazówek, nie będzie w stanie dotrzeć – napisał w piśmie do szefa rady, Andrzeja Orzeszyńskiego. Kilka dni później, zakładka w BIP się pojawiła, a w niej kilkanaście wniosków radnych dotyczących budżetu na 2018r. m. in. Daniela Kulawskiego, Krzysztofa Paulińskiego, Agnieszki Gibasiewicz, Anety Kurzawy Romana Szczesnowskiego, Karola Woszczyńskiego i Karoliny Zaborek-Kulawskiej.
I zaraz pojawiły się komentarze, że to pod publikę, bo zbliżają się wybory. - Wynika to wyłącznie z faktu, że jest rok wyborczy – uważa mieszkaniec Sulmierzyc. A co na to sam zainteresowany? Dlaczego dopiero teraz, kilka miesięcy przed wyborami, zawnioskował o „pokazywanie” aktywności rajców na stronie miasta?
Każdy ma prawo do własnego zdania. Natomiast moja inicjatywa wynikała z faktu, że dawniej uważałem, że słowne złożenie wniosku, jest wystarczające. Potem ich się nie pamiętało, a tak wniosek pisemny jest skuteczniejszy i żeby zachować transparentność polityki, powinny być one dostępne – tłumaczy Daniel Kulawski.