Na drogę powiatową prowadzącą z Rzemiechowa do Rojewa trafił gruz. W ten sposób pracownicy Instytutu Hodowli Roślin ze Smolic załatali dziury w pobliżu dojazdu do pól przedsiębiorstwa.
Niestety, taki sposób radzenia sobie z ubytkami w drodze utrudnił bezpieczne poruszanie się po gruntowej nawierzchni. W kilku bowiem miejscach nagromadziły się sporej wielkości kamienie. - To skandal. Po drodze nie da się jechać – alarmowała jedna z czytelniczek „Gazety Krotoszyńskiej”.
W pierś uderzył się pracownik instytutu odpowiedzialny m.in. za utrzymanie dróg dojazdowych do pól. Przyznaje, że rzeczywiście wydał decyzję o zasypaniu dziur gruzem, liczył jednak, że pod wpływem przejazdu transportów z kukurydzą, wysypany na drodze materiał się ubije.
- Tam były duże dziury i był problem z przejazdem. Nie od razu materiał wbił się w glebę, ale teraz kiedy zaczęliśmy zwozić kukurydzę, jest coraz lepiej – tłumaczył Piotr Chlebowski, z IHR w Smolicach