reklama

Rozdrażew: Kto robi bałagan koło cmentarza?

Opublikowano:
Autor: Redakcja

Rozdrażew: Kto robi bałagan koło cmentarza? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook
Wiadomości

O tym, że przy cmentarzu parafialnym w Rozdrażewie jest małe, nielegalne wysypisko śmieci zaalarmował Henryk Włodarczyk, radny z Rozdrażewa. I faktycznie koło nekropolii co rusz pojawia się kupka odpadów. A to ziemi, a to fragmentów fundamentu lub płyt z rozebranych nagrobków.

- Nie ma tygodnia, żeby ktoś nie przyjeżdżał, jakieś firmy. Są roboty przy grobowcu, są gruzy, a nikt nie pilnuje, gdzie oni potem to wszystko wysypują. Zakładają pomnik i jest za wysoko ziemia, a potem nie ma gdzie tego wysypać, z tym zrobić. Nie wiem, czy nie zabierają tego tylko zostawiają za cmentarzem, na naszym terenie – mówi radny.

I podkreśla, że widzi te zdarzenia nie od dziś. Ale nie sądzi, żeby robiła to firma pogrzebowa. - Trzy wiaderka ziemi pewnie by nikomu nie przeszkadzały, ale jak popada robi się rynsztok i całe błoto wypływa na ulicę. Ludzie przyjeżdżają codziennie odwiedzać groby. Źle to wygląda – dodaje radny. I zaznacza, że nie rzuca na nikogo podejrzeń, ale zjawisko śmiecenia przy cmentarzu jest faktem niezaprzeczalnym.

Cmentarzem zarządza parafia Jana Chrzciciela w Rozdrażewie. Proboszcz mówi otwarcie, że nie sądzi, aby bałagan był sprawką firm pogrzebowych.

- Nie sądzę, żeby firmy, które pracują na cmentarzu coś takiego robiły. To są nasi parafianie, długoletni współpracownicy. Nie podejrzewam ich w żaden sposób. Podejrzewam, że zrobili to ci, którzy na własną rękę rozbierali grób. Mam na to taki sam wpływ jak ktoś, komu ktoś zrobi na podwórku bałagan – twierdzi ksiądz Sławomir Siewkowski.

Wójt Rozdrażewa nie bagatelizuje problemu, ale zaznacza, że o nielegalnym wysypisku nie ma mowy.

- Nie jest to wysypisko. To kilka płyt, albo raczej fragmentów fundamentów. Nikogo za rękę nie złapałem, więc nie jestem w stanie odpowiedzieć, kto może tak robić. Najlepsze zdyscyplinowanie będzie wtedy, gdy się uda kogoś, kto to robi, przyłapać na gorącym uczynku i wtedy poniesie karę. W innej sytuacji trudno z tym walczyć – mówi Mariusz Dymarski.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo