26 uczniów z Raszew codziennie pokonuje piechotą lub rowerem drogę do szkoły w Smolicach. Idą lub jadą powiatówką, a jak podjeżdżają auta, to uskakują do rowu, aby uniknąć kolizji. - Przydałby się chodnik lub ścieżka – alarmuje Andrzej Szymański, sołtys Raszew.
Mieszkańcy Raszew w trosce o bezpieczeństwo dzieci dojeżdżających do podstawówki w Smolicach proszą o budowę chodnika lub ścieżki rowerowej przy powiatówce łączącej ich wieś ze Smolicami. Interpelacje w tej sprawie złożyli już na ręce władz powiatu. Wskazują, że 26 dzieci z ich wsi musi codziennie pokonywać niebezpieczna trasę, pozbawioną chodnika. A obie miejscowości są na tyle blisko od siebie, że dzieciaków nie obejmuje dowóz autobusem. - Długość drogi, przy której miałby powstać chodnik to tylko 900 metrów. Bo w Smolicach już chodnik jest – obrazują mieszkańcy Raszew.
Wchodzą do rowu
Ich zadaniem droga powiatowa na tym odcinku jest bardzo wąska. - Ledwo mijają się tu dwa samochody. Dzieci nie mają możliwości zejścia na pobocze, bo faktycznie go nie ma. Żeby uniknąć kolizji z autami, muszą wejść do rowu – piszą ludzie w interpelacji do zarządu powiatu. Ale starosta podchodzi do tematu sceptycznie. - 900 metrów chodnika razy dwa metry szerokości, to się już robi 1.800 metrów kwadratowych. Nie wiem, czy ktoś długość tego chodnika zmierzył – odpowiada Stanisław Szczotka.
Zamiast 100 wyszło 460 metrów
I przypomniał inną podobną interpelację, z innej gminy. – Sołtys mówił, że brakowało 100 metrów chodnika, a jak dyrektor Jelinowski pojechał do tej miejscowości i zmierzył, to wyszło, że brakuje 460 metrów kwadratowych – wspomina starosta. I dodaje. - Może w Raszewach jest 900 metrów, ale po zimie drogi powiatowe są tak zniszczone, że musimy się skupić w tym momencie na naprawach.
Jest nadzieja
Na szczęście nie zamyka furtki przed budową chodnika bądź ścieżki z Raszew do Smolic. - Byłbym niepoważnym starostą, gdybym powiedział, że na pewno ujmiemy zadanie w budżecie na przyszły rok. Ale będziemy się zwracać do włodarzy gmin i wspólnymi środkami 50 na 50 procent w każdej gminie będziemy realizować tego typu zadania – przyznał Stanisław Szczotka. A Tomasz Lesiński, burmistrz Kobylina mówi, że temat chodnika w Raszewach będzie brany pod uwagę przy ustalaniu przyszłorocznego budżetu.
Z jakim skutkiem napiszemy na łamach „Gazety Krotoszyńskiej”.