W środku nocy, z 3 na 4 maja właściciel domu przy ulicy Ostrowskiej w Zdunach poczuł swąd na poddaszu budynku. Zaniepokojony powiadomił straż pożarną. Dzięki jego czujności i szybkiej reakcji udało się uniknąć tragedii.
Jeszcze przed przybyciem strażaków - zawodowców z Krotoszyna oraz ochotników ze Zdun i Konarzewa lokatorzy sami opuścili mieszkanie.
Kierujący działaniami ratowniczymi ustalił, że doszło do zwarcia instalacji elektrycznej.
- Na niezamieszkałej kondygnacji nie zlokalizowano widocznych źródeł ognia, występuje tylko niewielkie zadymienie - wskazuje Tomasz Patryas, oficer prasowy KP PSP w Krotoszynie.
Strażacy odłączyli dopływ energii elektrycznej do budynku i zlokalizowali źródło zagrożenia.
- Pomiary kamerą termowizyjną wykazały podwyższoną temperaturę w części poddasza na której zostało wykonane ocieplenie z waty oraz płyt wiórowych - mówi strażak.
Pożarnicy rozebrali około 1 metr kwadratowy ocieplania poddasza, uzyskując tym samym dostęp do nadpalonej instalacji elektrycznej.
- Szczegółowe oględziny miejsca w którym powstał pożar wykazały, że doszło do częściowego nadpalenia fragmentu waty oraz płyt wiórowych stąd wyczuwalny swąd oraz widoczne lekkie zadymienie - podkreśla Tomasz Patryas.