Po obejrzeniu filmu o kolei chciał zostać kolejarzem, a po obejrzeniu westernu marzył, by być kowbojem. Bo wszystko w jego życiu zaczyna się od filmu i na filmie wszystko się kończy. Oto Wojciech Raś z Krotoszyna, który jest operatorem, reżyserem i montażystą filmowym.
Zaczął swoją przygodę z filmem przed trzema laty. - Byłem wtedy w trzeciej klasie gimnazjum. Na Youtubie znalazłem poradnik jak zrobić film. Paweł Łoziński [reżyser filmów dokumentalnych] pokazywał jak się robi typowy film dokumentalny i to mnie tak zafascynowało, że postanowiłem spróbować – opowiada 18-latek z Krotoszyna.
Gadające głowy
Pierwszy film nakręcił zwykłym aparatem cyfrowym. - To był remake słynnych „Gadających głów” Krzysztofa Kieślowskiego. Nakręciłem go wspólnie z kolegami z gimnazjum – opowiada trzecioklasista z krotoszyńskiego ogólniaka. Potem zaczął inwestować w sprzęt – najpierw najprostszą kamerę HD. Obecnie kręci swoje filmy lustrzanką cyfrową. Ma też sporo sprzętu ułatwiającego operatorowi sztukę filmowania. - Moim marzeniem jest kamera marki RED, która kosztuje ho ho ho! Albo i więcej – śmieje się młody reżyser.
HugonTV
Swoją pasją zaraził już kilkanaście osób z Liceum Ogólnokształcącego im. Hugona Kołłątaja w Krotoszynie. Od imienia patrona nazwę wzięła także szkolna telewizja, którą stworzył wraz z kolegami Wojtek. - Kręciliśmy filmy ze szkolnych uroczystości i wydarzeń już wcześniej, ale w tym roku to usystematyzowaliśmy i powstała HugonTV – opowiada krotoszynianin.
Lubię eksperymentować. Każdy gatunek filmowy ma w sobie coś fajnego i z każdego coś można wyciągnąć. Nie przekreślam nawet komedii romantycznych. W niedalekiej przyszłości zamierzamy nakręcić w szkole coś na kształt komedii lub dramatu romantycznego wspólnie z uczniami naszego liceum. Powstaje scenariusz, a na Boże Narodzenie możemy się szykować na premierę. Wkrótce ruszymy z castingami na obsadę – mówi Wojciech.
Nasz rozmówca podkreśla, że największą bolączką szkolnej telewizji jest brak sprzętu.
Wszystko czym kręcimy filmy, to nasze prywatne aparaty. Fajnie byłoby dla zachowania ciągłości telewizji, aby szkoła dysponowała sprzętem, który nam użycza. Szukamy sponsorów, którzy pomogliby nam w zakupie kamery, która w zupełności wystarczyłaby na potrzeby szkolnej telewizji i posłużyłaby kilka lat. Nie chodzi o mnie, bo za pół roku mam maturę i będę musiał się pożegnać z HugonTV, ale o moich następców, którzy będą kontynuować tę pasję, którą się zarazili - mówi Wojtek Raś.
Fascynacja dokumentami
- W pracy każdego reżysera można znaleźć coś fajnego, ciekawego., odkrywczego. Quentin Tarantino to znakomity artysta i doskonały dowód na to, że nie trzeba ukończyć wielu akademii filmowych, aby stworzyć świetne kino. Tarantino jest dowodem na to, że wystarczy pasja i poświęcenie oraz ciągła chęć uczenia się, aby stworzyć naprawdę dobrą rzecz – mówi 18-letni krotoszynianin.
Sam najbardziej lubi filmy dokumentalne. - Pokazują prawdę w skali 1:1 i dlatego filmy dokumentalne są tak fascynujące. W dokumencie nie trzeba niczego zmyślać i pokazywać fikcji. Nie ważne, że takie kino jest niszowe, bo jest po prostu zapotrzebowanie, aby filmy dokumentalne tworzyć. Nadal brakuje dobrych filmów dokumentalnych o ludzkim życiu, życiowych sytuacjach i losach - opowiada.
Dokumenty go fascynują, ale pierwszy sukces odniósł tworząc...teledysk.
- Zgłosiłem swoje dzieło do Festiwalu Filmów Amatorskich „Klaps” w Bydgoszczy w kategorii „teledysk”. Nakręciliśmy ten film w szkolnych realiach przy udziale moich kolegów i koleżanek z liceum. Byłem ogromnie zaskoczony tym, że znalazłem się w finałowej siódemce, bo był to mój debiut na festiwalach filmowych, a okazało się, że teledysk do utworu „Kochaj...” zajął trzecie miejsce – chwali się Wojciech Raś.
Po ukończeniu liceum zamierza iść na studia związane ze swoja miłością – czyli chemią. Ale podkreśla, że z filmu na pewno nie będzie rezygnował.