Zanim jednak lekarze przystąpili do ostatniego etapu leczenia Marcela, ten przez kilka dni odpoczywał i relaksował się m. in. na placu zabaw. Natomiast na barkach lekarzy spoczywała kontrola parametrów krwi oraz przeprowadzenie kilku badań, by w 100% przygotować organizm „małego rycerza”, do ostatniego przeszczepu komórek macierzystych.
W miniony czwartek Marcelowi zaczęto podawać chemię. Przez weekend wypoczywał a wczoraj miał miejsce ostatni autoprzeszczep.
Teraz oczekujemy spadków parametrów krwi do zera i w końcu na nowe komóreczki, które powinny pojawić się za około 9 dni (tak właśnie było w poprzednich cyklach). Oczywiście mamy nadzieje, że powikłań w trakcie oczekiwania będzie jak najmniej, niemniej jednak stawimy wszystkim czoła. A Was proszę o zaciskanie mocno kciuków – napisali na profilu fb „Mały Marcel – wielki guz” w imieniu malucha, jego rodzice.
Jednocześnie dodają, że niebawem ten mały wojownik wróci zza oceanu do Polski.
Więcej o Marcelu możesz dowiedzieć się tutaj: