Mieszkaniec Krotoszyna został objęty kwarantanną – po tym jak wrócił z zagranicy. Policjanci – zgodnie z prawem – przeprowadzają kontrole w takich przypadkach. Tak też zrobili w sobotni poranek 21 marca. Udali się pod dom 25-latka. Okazało się, że mężczyzna był w mieszkaniu.
- Nie miał żadnych objawów choroby i nie potrzebował pomocy – mówi Piotr Szczepaniak, rzecznik prasowy krotoszyńskiej policji.
Niestety – o wizycie policjantów 25-letni krotoszynianin wyszedł z miejsca zamieszkania. Na szczęście zauważyli to czujni sąsiedzi, którzy wiedzieli, że mężczyzna przebywa na kwarantannie.
- Otrzymaliśmy telefon wskazujący na to, że 25-latek może łamać zasady kwarantanny i wyszedł z domu – wskazuje Piotr Szczepaniak.
Policjanci zareagowali natychmiast. Wsiedli w radiowóz i pojechali do miejsca zamieszkania krotoszynianina.
- Stanęli z boku, żeby radiowóz nie był widoczny. Jeden z funkcjonariuszy zadzwonił do tego mężczyzny – relacjonuje rzecznik krotoszyńskiej policji.
25-latek odebrał telefon i zapewnił policjanta, że jest w domu.
- Funkcjonariusz poprosił, by mężczyzna pokazał się w oknie. Wówczas usłyszał, żeby chwileczkę poczekał – opowiada Piotr Szczepaniak.
Po chwili 25-letni krotoszynianin faktycznie ukazał się oczom funkcjonariuszy. Jednak nie w oknie swojego mieszkania, a na rowerze - jadący ulicą.
- Policjanci zauważyli, jak 25-latek, z telefonem w ręku, podjeżdża rowerem pod swoją posesję – wskazuje funkcjonariusz.
Młody krotoszynianin nie chciał lub nie był w stanie powiedzieć policjantom gdzie był. Nie potrafił też racjonalnie wytłumaczyć swojego zachowania. Funkcjonariusze poinformowali go, że złamał zasady kwarantanny i będą z tego tytułu wyciągnięte wobec niego konsekwencje.
- Prowadzimy postępowanie pod kątem wykroczenia, sprawa została skierowana do sądu. Poinformowaliśmy również o całej sytuacji Powiatową Stację Sanitarno – Epidemiologiczną w Krotoszynie – mówi Piotr Szczepaniak.
Mężczyźnie za złamanie zasad kwarantanny grozi kara w wysokości 30 tys. zł.