Anna i Zygmunt Świderscy z Krotoszyna 65-lat temu zawarli związek małżeński. Poznali się na zabawie tanecznej w Jarocinie.
- Oboje jesteśmy z Jarocina. Trochę było podchodów, ale w końcu Zygmunt wychodził i doszło do ślubu – śmieje się pani Anna.
Miesiąc po weselu młoda para przeniosła się do Krotoszyna.
- Wychowaliśmy tu czwórkę dzieci – Mariana, Halinę, Zenona i Jolę. Ciężkie czasy były, listonosz z pieniędzmi nie przychodził, trzeba było pracować. Ale daliśmy radę – wspomina 86-latka.
I podkreśla, że uczucie, które łączy ją z o rok starszym mężem - nadal jest gorące.
- To musi być miłość, żeby tyle lat razem wytrzymać. Małe kłótnie bywają, jak w każdym związku, ale się kochamy – zapewniają zgodnie małżonkowie.
Państwo Świderscy dochowali się 9 wnuków, 1 wnuczki i 10 prawnuków. - W kolejnym pokoleniu chyba będą sami chłopcy – śmieją się jubilaci.
W uroczystości żelaznych godów wzięła udział najbliższa rodzina. Państwo Świderscy nie kryli wzruszenia.
- To bardzo miłe, mamy ich tu wszystkich razem, dzieci, wnuki, prawnuki. Bardzo wzruszająca chwila.