reklama

Krotoszyn. Ratownicy medyczni mogli zginąć podczas interwencji

Opublikowano:
Autor:

Krotoszyn. Ratownicy medyczni mogli zginąć podczas interwencji - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Nikt nie przypuszczał, że wezwanie do nieprzytomnego mężczyzny zakończy się walką o?życie lekarza, ratowników i?osoby zgłaszającej. Gdyby nie szybka reakcja członków zespołu medycznego i?detektor tlenku węgla ??czad zabiłby nie jedną, a?pięć osób.To miała być jedna z?tych ?typowych? interwencji, do których ratownicy medyczni w?powiecie krotoszyńskim wyjeżdżają często. Zaczęło się zwyczajnie.

Nikt nie przypuszczał, że wezwanie do nieprzytomnego mężczyzny zakończy się walką o życie lekarza, ratowników i osoby zgłaszającej. Gdyby nie szybka reakcja członków zespołu medycznego i detektor tlenku węgla – czad zabiłby nie jedną, a pięć osób.To miała być jedna z tych „typowych” interwencji, do których ratownicy medyczni w powiecie krotoszyńskim wyjeżdżają często. Zaczęło się zwyczajnie.

– Zespół Ratownictwa Medycznego z Krotoszyna otrzymał wezwanie do nieprzytomnego, starszego mężczyzny znalezionego przez sąsiadkę w jednym z mieszkań przy Alei Powstańców Wielkopolskich w Krotoszynie – relacjonuje Jakub Nelle, rzecznik prasowy zespołów ratownictwa medycznego przy SP ZOZ w Krotoszynie.

Po siedmiu minutach od wezwania ratownicy byli na miejscu. Razem z kobietą, która ich wezwała, weszli do mieszkania 78-latka. Niestety, od razu wiedzieli, że mężczyzny nie da się uratować – nie żył już od dłuższego czasu.

– Plamy opadowe znajdujące się na jego ciele świadczyły o tym, że proces zmian pośmiertnych trwał już od paru godzin – mówi Jakub Nelle.

Zawroty głowy i nudności u ratownikówNa tym interwencja jednak się nie zakończyła. Lekarz i ratownicy – wykonując standardowe procedury – przebadali mężczyznę i przystąpili do uzupełniania dokumentacji medycznej. Wtedy jeden z ratowników źle się poczuł.

– Odczuwał zawroty głowy, metaliczny posmak w ustach, ból głowy i nudności – wylicza rzecznik.

Ratownik natychmiast poinformował o swoim stanie pozostałych członków zespołu.

– Lekarz i drugi ratownik, widząc zły stan kolegi, rozejrzeli się po pokoju, w którym znaleziono ciało starszego mężczyzny. Zauważyli piecyk kaflowy, w którym znajdował się jeszcze żar – obrazuje Jakub Nelle.

Pozostali członkowie zespołu także zaczęli odczuwać zawroty głowy i nudności. To ich zaalarmowało. I od razu wywołało podejrzenie zatrucia czadem. Jeden z ratowników medycznych natychmiast wyjął detektor tlenku węgla, który każdy zespół medyczny w powiecie ma na wyposażeniu.

– Nie ma takiego wymogu w Polsce, by ZRM-y posiadały detektory, ale na naszą prośbę dyrekcja szpitala zakupiła je nam kilka lat temu – wskazuje rzecznik prasowy.

Detektor uratował im życieI to właśnie detektor uratował życie ratowników, lekarza i kobiety, która przebywała z nimi w pomieszczeniu. – Urządzenie pokazało bardzo wysoką zawartość tlenku węgla – mówi Jakub Nelle. Członkowie zespołu medycznego nie czekali ani chwili. Otworzyli okna w mieszkaniu i natychmiast ewakuowali siebie i sąsiadkę 78-latka na zewnątrz.

– Detektor tlenku węgla i przytomna reakcja członków zespołu uratowała im życie – podkreśla Jakub Nelle.

Zabójczy tlenek węglaZespół medyczny od razu po opuszczeniu mieszkania zawiadomił straż pożarną.

– Strażacy w sprzęcie ochrony dróg oddechowych i wyposażeni w sprzęt pomiarowy weszli do wnętrza mieszkania. Urządzenia wykazały obecność tlenku węgla – wskazuje Tomasz Niciejewski, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Krotoszynie.

Natychmiast otworzyli wszystkie okna w kamienicy, wietrząc pomieszczenia. Powiadomiono także policję i prokuraturę.

– Najprawdopodobniej tlenek węgla ulatniał się z pieca kaflowego, w którym palił 78-letni mężczyzna. Policja wraz z prokuraturą wyjaśniają okoliczności tego tragicznego w skutkach zdarzenia – mówi Piotr Szczepaniak, rzecznik prasowy krotoszyńskiej policji.



Czym jest tlenek węgla?

Czad jest gazem powstającym w wyniku niepełnego spalania węgla oraz substancji, które posiada w swoim składzie węgiel. Tlenek węgla nie ma ani smaku, ani zapachu, ani barwy. Jest lżejszy od powietrza, więc w zamkniętych pomieszczeniach gromadzi się głównie pod sufitem i przenika przez ściany oraz stropy.

Objawy zatrucia są zależne od stężenia tlenku węgla w powietrzu:

ok. 60 – 240 mg/m3 po kilku godzinach – ból głowy

ok. 450 mg/m3 po 1-2 godzinach – ból głowy, mdłości, wymioty, osłabienie mięśni, apatia

ok. 900 – 1.000 mg/m3 po 2 godzinach – zapaść, utrata przytomności

ok. 1.800 – 2.000 mg/m3 po 20 minutach – zapaść, po 2 godzinach – ryzyko zgonu

ok. 4.000 mg/m3 po 5 – 10 minutach – zapaść, po 30 minutach – ryzyko zgonu

ok. 8.000 mg/m3 po 1 – 2 minutach – zapaść, po 10 -15 minutach ryzyko zgonu

ok. 15.000 mg/m3 – po 1 – 3 minutach – zgon

Jak chronić się przed czadem?

- Nie ogrzewaj pomieszczeń kuchenkami gazowymi.

- Zadbaj o wentylację pomieszczeń, w których występuje spalanie paliwa.

- Nie zatykaj kratek wentylacyjnych w łazienkach i dbaj o drożność przewodów wentylacyjnych.

- Nie stosuj mechanicznej wentylacji wyciągowej, w pomieszczeniu, w którym paliwo jest spalane z wykorzystywaniem powietrza, a spaliny są odprowadzane grawitacyjnie.

- Nie pozostawiaj bez nadzoru potraw na kuchence.

- Wyposaż mieszkanie w gaśnice proszkowe oraz czujki dymu, tlenku węgla oraz gazu.

- Nie susz odzieży i materiałów palnych bezpośrednio przy piecach.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo