Ponad 50 osób chciało oddać krew podczas zbiórki przy kościele pw. Jana Chrzciciela w Krotoszynie. Niestety – ośmiu nie mogło podzielić się cenną tkanką ze względów zdrowotnych. Szef krwiodawców jest jednak zadowolony z efektów czterogodzinnej akcji. - Krwi nigdy nie za wiele i mogło być lepiej, ale nie jest źle porównując poprzednie zbiórki – podsumowuje frekwencję Krzysztof Kierzek, prezes Zarządu Rejonowego Polskiego Czerwonego Krzyża w Krotoszynie. I dodaje, że cieszy go fakt, że 14 osób postanowiło po raz pierwszy w życiu oddać krew.
Wszyscy, którzy podzielili się cenną tkanką brali udział w losowaniu atrakcyjnych nagród, m.in. roweru damskiego oraz wycieczki do Parlamentu Europejskiego w Brukseli ufundowanej przez europosła Andrzeja Grzyba z Polskiego Stronnictwa Ludowego. To nie jedyna atrakcja zaproponowana przez ludowców. Senator Andżelika Możdżanowska także spod zielonej koniczynki propagowała ideę jedzenia owoców z polskich sadów poprzez rozdawanie krwiodawcom i wiernym wychodzącym z kościoła jabłek. - Soczyste jabłuszka od krotoszyńskich sadowników – zapewniała asystentka senatorki Monika Kwiatkowska.
Oprócz jabłek tradycyjnie każdy krwiodawca otrzymał na pokrzepienie po siedem tabliczek czekolady oraz butelkę coca-coli i drobne upominki ufundowane przez partnerów akcji, m.in. „Gazetę Krotoszyńską”, która pełniła patronat medialny nad zbiórką. (tom)