Bywa, że uczestnicy weekendowych wojaży na krotoszyńskim rynku załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne na Klasztornej.
- To jest taka mała, wąska uliczka, która jest wykorzystywana jako toaleta publiczna. Składaliśmy w ubiegłym roku wniosek, żeby została zamontowana dodatkowa kamera skierowana w Klasztorną. Była propozycja założenia przenośnej toalety na Klasztornej – przypomina Beata Antczak, szefowa rady osiedla nr 1 w Krotoszynie.
Burmistrz Krotoszyna odpowiada jednak wprost – toalety przenośnej na Klasztornej nie będzie.
- Państwo wybaczą, przy całych tych problemach, które występują, nie będziemy tam ustawiać toalety – mówi Franciszek Marszałek.
I przypomina, że ogródki piwne mają pozwolenie na funkcjonowanie do godziny 23.00. I do tego czasu działa miejski szalet.
Beata Antczak zwraca jednak uwagę na to, że problem tak naprawdę pojawia się już po zamknięciu ogródków i toalety miejskiej. I proponuje ustawienie samoobsługowej toalety.
- Na żeton np. do późnych godzin – mówi szefowa osiedla, do którego należy centrum miasta.
Franciszek Marszałek jednak i do tej propozycji podchodzi sceptycznie. Bo taka toaleta już była i się nie sprawdziła.
- Swego czasu uruchomiliśmy ją w parku miejskim. Ledwo zaczęła działać, to okazało się, że zamieszkał w niej jeden pan. Stworzył sobie tam mieszkanie. Skończyło się na tym, że policja eksmitowała go z tego mieszkania – obrazuje włodarz miasta.
Od tego czasu w parku ustawiony jest jedynie ToiToi.