Piesi i rowerzyści boją się poruszać nocą i po zmroku nieoświetloną ścieżką z Krotoszyna do Kobierna.
Niemal 900 tysięcy złotych kosztowała budowa ścieżki pieszo – rowerowej prowadzącej od ulicy Mahle w Krotoszynie do Kobierna. Inwestycję wykonywało koźmińskie przedsiębiorstwo „Brukarstwo Kasprzak”, a 85% kosztów pochodziło z Unii z programu WRPO. Na ponad 1,5 kilometrowym odcinku wymieniono kanalizację, wybudowano ciąg pieszo – rowerowy i zjazdy do lasu. Kilka miesięcy temu prace zakończono i ze ścieżki zaczęli korzystać zarówno piesi jak i cykliści. Ale tylko w dzień.
- W nocy nic tam nie widać. To teren niezabudowany, prowadzi przez las. Nie ma żadnego oświetlenia, więc nikt o zdrowych zmysłach nie będzie tam biegał, chodził z kijkami czy jeździł na rowerze po zmroku – alarmują mieszkańcy miasta.
I pytają. - Po co ktoś decyduje się na budowę ścieżki przez las, jak nie chce lamp zamontować?
Powiat odsyła do gminy
Okazuje się, że władze powiatu – czyli zarządca ścieżki – może i chciałyby ją oświetlić, ale nie za swoje pieniądze.
- Za oświetlenie odpowiada miasto – wskazuje Stanisław Szczotka, starosta.
Co irytuje Michała Kurka, naczelnika wydziału gospodarki komunalnej w krotoszyńskim magistracie.
- Powiat jest biegły jeżeli chodzi o nas, szybko odsyła i wie do kogo – denerwuje się urzędnik.
Potwierdza jednak, że do obowiązków gminy należy oświetlenie. - Jeżeli chodzi o kwestię oświetlenia jest to zadanie własne gminy, bez względu na to, czy jest to droga gminna, powiatowa czy krajowa – przyznaje.
Ścieżka nie będzie oświetlona
Nie oznacza to jednak, że miasto planuje się z tego zadania w najbliższym czasie wywiązać. Są, jak mówi urzędnik, ważniejsze miejsca do oświetlenia, niż ścieżka w środku lasu.
- Mamy rozbudowujące się osiedla, na których jest dużo nowych domów i jest potrzeba budowania oświetlenia. Przy tej ścieżce oświetlenie jest do końca miasta i od wjazdu do Kobierna także są lampy. Oświetlenia nie ma jedynie w lesie – mówi Michał Kurek.
I dodaje. - Może kiedyś nadejdzie moment, że i tam będzie oświetlenie. Ale na razie skupiamy się na terenach zabudowanych, gdzie jest duże zagęszczenie domostw.