Chwile grozy przeżył kierowca samochodu ciężarowego, który wjechał na teren wspólnoty mieszkaniowej przy Transportowej w Krotoszynie. Pod jego ciągnikiem siodłowym z naczepą zarwały się płyty przykrywające szambo.
- Usłyszeliśmy huk, jakby ziemia się miała zawalić. Wyszliśmy na zewnątrz i zobaczyliśmy, że połowa ciężarówki praktycznie wpadła do dziury – obrazują okoliczni mieszkańcy.
Sytuacja wyglądała niebezpiecznie.
- Pod płytami, które się zarwały, są szamba. Nikt nie wie jakie głębokie. Szczęście, że przednie koła auta zdążyły wyjechać poza dziurę, bo jakby cały przód wpadł, to kierowca by pewnie zginął – alarmują ludzie.
Teren, na którym zlokalizowane są szamba należy do wspólnoty mieszkaniowej, którą zarządza Zakład Gospodarki Mieszkaniowej - działający pod Przedsiębiorstwem Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Krotoszynie. - Transportowa jest skanalizowana i szamba nie są już użytkowane – tłumaczy Zygmunt Witczak, kierownik ZGM w Krotoszynie.
Dlaczego TIR zjechał z drogi i wjechał na teren prywatny?
- Kierowca ciężarówki obładowanej ciężkimi materiałami pomylił drogę i próbował nakręcić. Wjechał na teren działki wspólnotowej i wszystko się zarwało – obrazuje Zygmunt Witczak.
I podkreśla, że płyty, którymi przykryte były szamba – mimo że wykonane z solidnego materiału – nie są przystosowane do takich gabarytów. - Ta płyta była masywna, wylana z żelbetu. Jednak takiego ciężaru nie była w stanie udźwignąć.Teren szamb na terenie wspólnoty przy Transportowej w Krotoszynie został ogrodzony i zabezpieczony.
- Jesteśmy w kontakcie z właścicielem firmy, będziemy tę sprawę załatwiać, bo to musi zostać naprawione – podkreśla szef Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Krotoszynie.