Pierwsze zgłoszenia pojawiły się przed godziną 9.00, zanim maturzyści przystąpili do pisania egzaminów.
- Obie szkoły zostały sprawdzone, funkcjonariusze nie stwierdzili zagrożenia - mówi Piotr Szczepaniak, rzecznik prasowy krotoszyńskiej policji.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy - alarmy bombowe pojawiają się w całej Polsce, a wiarygodność zagrożenia jest niska.
- Nie bagatelizujemy problemu, sprawdzamy każde zgłoszenie, czekamy za rekomendacją i przyjmujemy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa - dodaje Piotr Szczepaniak.