Elżbieta Rychlik swą zawodową przygodę z koźmińską biblioteką, rozpoczęła 1 sierpnia 1980 r.
Wspominam te wszystkie lata bardzo dobrze, bo robiłam przez całe życie to, co lubiłam, a więc spędzanie czasu pośród książek, które fascynowały mnie już w dzieciństwie – przyznaje Elżbieta Rychlik, była już kierownik Biblioteki Publicznej Miasta i Gminy w Koźminie Wlkp.
Choć życie z biblioteką, połączyło ją całkiem przypadkowo.
Skończyłam handel zagraniczny w Sopocie. Miałam tam załatwioną już pracę, ale nie zdążyłam do niej właściwie pójść, bo musiałam wrócić w rodzinne strony, ze względu na chorobę ojca. Tu się okazało, że w bibliotece jest wolny etat i tak się w niej znalazłam, choć nigdy nie przypuszczałam, że takie akurat będą koleje mojej kariery zawodowej, której nie zamieniłabym na żadną inną, bo dała mi dużo satysfakcji – nie ukrywa mieszkanka Koźmina Wlkp.
Przez 40 lat pracy w koźmińskiej książnicy, pani Elżbieta przeszła przez wszystkie szczeble bibliotecznej kariery.
Zaczynałam od samego dołu, a więc w wypożyczalni. Później opracowywałam książki. Z czasem, kiedy przenieśliśmy się na rynek uruchomiliśmy wypożyczalnię kaset oraz usługi ksero i tym się zajmowałam. Później moja poprzedniczka poszła na emeryturę, a ja przejęłam stery w bibliotece i tak to trwało kolejnych 18 lat, do dnia wczorajszego – wspomina Elżbieta Rychlik.
To właśnie pod jej kierownictwem, biblioteka m. in. zmieniła swą lokalizację.
Teraz mieści się w pięknym budynku i można powiedzieć, że odchodzę w pełni szczęśliwa i spełniona zawodowo, bo zawsze moim marzeniem było odejść z biblioteki, która jest książnica z prawdziwego zdarzenia, bo dwie poprzednie siedziby, były tylko jej namiastką, ze względu na zbyt małe przestrzenie – przyznaje była kierownik biblioteki.
To co zaś przez dziesięciolecia pracy w koźmińskiej bibliotece sprawiało jej najwięcej satysfakcji, to przede wszystkim praca z najmłodszym czytelnikiem.
Jeszcze byliśmy w starej bibliotece i nie było tygodnia, żeby nie gościły u nas przedszkolaki i to jest niezapomniany widok, kiedy wchodzi grupa dzieci i część z nich z podziwem patrzy na książki, bo widzi je pierwszy raz. Ktoś powie, że w sumie to widok nie do pozazdroszczenia, tym bardziej w dzisiejszych czasach, gdzie nie ma problemu z dostępnością, ale to właśnie w takich momentach serce rośnie, bo człowiek zdaje sobie sprawę, że kiedy dziecko sięgnie już po tę książkę, to na pewno do biblioteki wróci – przyznaje Elżbieta Rychlik.
Jednocześnie zapewnia, że wprawdzie sprawy rodzinne nie pozwolą jej na zbyt „czynne” funkcjonowanie na niwie społecznej, to zawsze będzie można liczyć na jej pomoc.
Przyznam szczerze, że żal mi było odchodzić na emeryturę, bo nie czuję się ani emerytem, ani wypalona zawodowo i mam jeszcze kilka pomysłów na pracę biblioteki i gdyby nie sytuacja rodzinna, to myślę, że jeszcze któryś rok bym popracowała. Natomiast na pewno będę w bibliotece częstym gościem i będę pomagała dziewczynom i służyła im swoim doświadczeniem oraz radą – zapewnia Elżbieta Rychlik.
Natomiast wczoraj, 27 października, burmistrz Koźmina Wlkp. odwiedził kierownik biblioteki, w ostatnim dniu jej pracy i podziękował za lata pracy w służbie książce i słowu pisanemu.
Serdecznie dziękujemy za serce, które włożyła Pani w rozkwit koźmińskiej biblioteki. Za atmosferę tego miejsca, życzliwość wobec każdego czytelnika, spokój i aktywną, choć dyskretną obecność w życiu naszej Małej Ojczyzny. Przez wszystkie lata pracy z ogromnym profesjonalizmem podchodziła Pani do zawodowych wyzwań. Jednym z najtrudniejszych była z pewnością przeprowadzka biblioteki do nowej siedziby, która jest Pani ukochanym dzieckiem. Nie przebiegałaby ona tak sprawnie, gdyby nie Pani zrozumienie dla działań samorządu i dobra współpraca. Za to również serdecznie dziękujemy – mówił burmistrz Koźmina Wlkp., Maciej Bratborski.
Podziękowania złożyli jej także współpracownicy, przedstawiciele instytucji, redakcji lokalnych wydawnictw oraz szkół.
Foto: UMiG Koźmin Wlkp.