reklama
reklama

Kosmetyki wybierają z głową. Niektóre mogą zawierać substancje, które szkodzą naszemu zdrowiu!

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: pixabay

Kosmetyki wybierają z głową. Niektóre mogą zawierać substancje, które szkodzą naszemu zdrowiu! - Zdjęcie główne

Stosowanie podrobionych kosmetyków to najlepsza droga do problemów dermatologicznych | foto pixabay

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Kosmetyki są nieodzownym elementem dnia większości z ludzi. Mało kto wyobraża sobie wyjście z domu bez wcześniejszego nasmarowania twarzy, pokremowania rąk, czy spryskania się perfumami. Ile jednak osób zastanowiło się wcześnej, czy oferowane produkty są dla nas całkowicie bezpieczne?
reklama

Kosmetyki zawierają szereg substancji o rozmaitym działaniu - wśród nich znajdują się także takie, które potencjalnie mogą mieć niekorzystny wpływ na zdrowie. Szkodliwość wielu substancji zależy jednak najczęściej od ich stężenia. Rozsądne używanie legalnie dopuszczonych kremów czy perfum zdrowiu nie zagraża. Ważne jest jednak to, aby trzymać się jak najdalej od podrobionych produktów. Zanim po nią sięgniecie, zastanówcie się, dlaczego oferowany kosmetyk jest tak tani. W tym przypadku cena niestety idzie w parze z jakością.

Jak wybrać, aby było przede wszystkim bezpiecznie? 

Do produkcji kosmetyków używa się tysięcy różnych substancji chemicznych (te naturalne też są związkami chemicznymi!). Aromat kwiatów czy owoców uzyskuje się często za pomocą syntetycznych komponentów w laboratorium. Dla niektórych zaskoczeniem może być, że często towarzyszą im pochodne ropy naftowej. Czy to znaczy, że używanie perfum jest niebezpieczne i najlepiej byłoby natychmiast wyrzucić wszystkie flakony jakie stoją w naszej szafce? Na szczęście nie. 

Niestety, zarówno w Unii Europejskiej, jak i Ameryce Płn. produkcja i obrót kosmetykami, w tym zapachowymi, nie podlegają ślepym regułom wolnego rynku. Nie są tak regulowane jak leki, jednak istnieją przepisy, które wskazują, jakie substancje przemysł kosmetyczny może stosować, a jakich nie. W UE kwestię tę reguluje  rozporządzenie dotyczące kosmetyków. To na przykład na jego podstawie na etykiecie każdego produktu kosmetycznego (perfumy czy dezodoranty się do nich także zaliczają) muszą też znaleźć się jego składniki wymienione w kolejności od największej ilości w danym kosmetyku czy perfumach do najmniejszej.

Dokument ten zawiera również wykaz substancji, które nie mogą być używane w kosmetykach lub mogą być używane w ograniczonym zakresie. Podlega on stałej kontroli. Oceny bezpieczeństwa uwzględniają zamierzone zastosowanie substancji chemicznej i jej stężenie, a badania są prowadzone przy użyciu niskich, średnich i wysokich dawek zarówno w perspektywie krótko-, jak i długoterminowej. Wykaz jest zatwierdzany przez Komisję Europejską, która zasięga opinii Komitetu Naukowego ds. Bezpieczeństwa Konsumentów. Komisja prowadzi ponadto bazę informacji o składnikach kosmetyków CosIng.

Również amerykańska agencja FDA (Food and Drug Administration) nakłada na firmy kosmetyczne obowiązek potwierdzania bezpieczeństwa swoich produktów i składników przed wprowadzeniem ich do obrotu. Produkty, które nie zostały przetestowane, muszą być opatrzone etykietą „Ostrzeżenie — bezpieczeństwo tego produktu nie zostało określone”.

Prawo europejskie stanowi, że substancja w takim stężeniu, które zmienia funkcje fizjologiczne lub metaboliczne u człowieka, nie może być składnikiem kosmetyku - stać się może natomiast substancją leczniczą, o ile zmiany te są korzystne. Przykładem może być tu retinol - w mniejszych stężeniach jest wykorzystywany w kosmetykach, w większych - jako lek stosowany pod nadzorem lekarza.

Zanim skusimy się na tańszy produkt

Musimy też wziąć pod uwagę, że na rynku dostępne są podróbki kosmetyków. Łatwo je rozpoznać, dzięki cenie. Zanim w sieci postanowicie kupić konkretny krem tańszy o np. 50 złotych, zastanówcie się, skąd ta różnica i czy warto ryzykować? Warto pamiętać, że tych nikt nie bada, a w ich składzie mogą znajdować się niebezpieczne substancje zagrażające zdrowiu osób albo substancje w stężeniach wyższych niż bezpieczne dla człowieka. Jakie? Na przykład większa niż dopuszczalna ilość alkoholu metylowego. To droga do problemów dermatologicznych. Ale to nie wszystko: produkty te mogą również zawierać zwiększone ilości karcynogenów w tym arsenu, berylu czy kadmu. Według Agencji Ochrony Środowiska (EPA) perfumy podrobione, zawierające di (2-etyloheksyl) (DEHP), zostały sklasyfikowane jako czynnik rakotwórczy, który uważany jest za jeden z najbardziej toksycznych dla ludzi.

Nie należy zapominać, że legalnie działający producenci kosmetyków muszą stosować rygorystyczne normy produkcji zapewniające odpowiednie warunki higieniczne. Oszuści zaś swoje kosmetyki mogą produkować w przysłowiowym brudnym garażu. (Źródło: pap zdrowie)

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama