134 nowe zakażenia koronawirusem w powiecie krotoszyńskim to spora liczba, biorąc pod uwagę, że np. wczoraj (9 listopada) zakażeń było jedynie 12.
Do tej pory przy tak dużej dziennej liczbie zakażeń koronawirusem w powiecie krotoszyńskim okazywało się, że mamy do czynienia z ogniskiem koronawirusa zlokalizowanym na przykład w Domach Pomocy Społecznej. Tak było w przypadku DPS Baszków i DPS Zduny.
WZROST ZAKAŻEŃ KORONAWIRUSEM W POWIECIE KROTOSZYŃSKIM
Tym razem jednak drastyczny wzrost zakażeń koronawirusem w powiecie krotoszyńskim nie ma związku z wykryciem dużego ogniska choroby.W tym momencie mamy kilka zachorowań w dwóch instytucjach. Są to jednak jedynie kilkuosobowe źródła – mówi Natalia Snadna, kierownik sekcji nadzoru Powiatowej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej w Krotoszynie.
Skąd wiesz taki wzrost zakażeń?
Mamy bardzo dużo osób kierowanych do drive – thru, mobilnego punktu poboru wymazów. Czasami jest 90 osób dziennie, z czego 60 – 70 % ma wynik dodatni – przyznaje Natalia Snadna.
Mieszkańcy powiatu krotoszyńskiego są na wymaz kierowani przez lekarzy rodzinnych. Zazwyczaj są to osoby przebywające na kwarantannie, które miały kontakt z osobą zakażoną.
W dużej ilości są to pacjenci, którzy w domach odbywali kwarantannę. I ulegli zakażeniu od domowników. I w ten sposób dochodzi do zakażeń rodzinnych – podkreśla przedstawicielka krotoszyńskiego sanepidu.
KORONAWIRUS W POWIECIE KROTOSZYŃSKIM
Podkreśla także, że – nie licząc zakażeń domowych – w wielu przypadkach nie da się już stwierdzić źródła zakażenia.To już nie są ogniska zakażeń. Pacjenci stwierdzają u siebie objawy, zgłaszają się do lekarza rodzinnego, są kierowani na wymaz i wynik wychodzi pozytywny. To ważne, by nie bagatelizować choroby i w przypadku wystąpienia objawów grypopodobnych, gorączki czy utraty węchu lub smaku – natychmiast zgłosić się do lekarza rodzinnego. Dzięki temu nie będziemy transmitować choroby dalej – podkreśla Natalia Snadna.
Przedstawicielka krotoszyńskiego sanepidu przypomina także o dezynfekcji rąk, którą – jak przyznaje – wiele osób bagatelizuje.
Większość osób nosi maseczki i w miejscach publicznych stara się zachować dystans. O dezynfekcji się jednak zapomina, mimo że w każdym sklepie są wystawione płyny do dezynfekcji. Nie wolno tego bagatelizować, bo dezynfekcja zmniejsza ryzyko przeniesienia wirusa np. na przedmioty lub produkty żywnościowe. Warto o niej pamiętać – mówi Natalia Snadna.