O zbadanie stanu instalacji wodno-kanalizacyjnej w sali wiejskiej w Konarzewie, apelowała sołtys wsi, Mirosława Sajur.
- Zakręciliśmy wszelkie możliwe zawory, a woda ciągle leci. Wypompowaliśmy szambo do zera. Przyszedł hydraulik, bo woda zaczęła się wracać. Okazało się, że było zapchane. Przepchaliśmy. Wszystkie zawory pozakręcane, a licznik się kręci i woda do szamba nachodzi. Więc, coś jest wadliwie założone – zwracała zastępcy burmistrza uwagę Mirosława Sajur, sołtys Konarzewa.
I zaraz dodała. – Ponadto w męskiej toalecie także nachodzi woda, bo zawór zakręcony, a słychać jak tam ciurkiem woda leci.Przedstawiciel urzędu nie krył zdziwienia. – Macie zakręconą wodę, a licznik nalicza wodę? – dopytywał Miłosz Zwierzyk, zastępca burmistrza Zdun. – To znaczy że jest gdzieś jeszcze ubytek wody. Jakiś wyciek – doprecyzował.Sołtys na potwierdzenie problemu wskazywała również, że bardzo szybko zapełnia się szambo, do którego są odprowadzane ścieki z sali.
- Szambo ma pojemność 15 tys. m3. W piątek jest wypompowane, a w sobotę, po imprezie, jest szambo pełne. To jest nierealne - wskazywała sołtys.
Diagnozę próbował postawić także szef DPS w Baszkowie. – Może jakiś zawór nie trzyma? – zastanawiał się Dionizy Waszczuk.Zastępca włodarza zapewnił, że sprawa zostanie zbadana.
– Zlecimy to firmie zewnętrznej, która będzie szukała awarii. Mam nadzieję tylko, że nie trzeba będzie niczego rozkuwać i niszczyć – stwierdził Miłosz Zwierzyk.
