Nieutwardzone wjazdy na podwórka denerwują mieszkańców posesji przy ul. Samuela Twardowskiego w Kobylinie. - Od kilkunastu lat tak jest. Jak deszcz pada, to nam wszystko podmywa. Nikt się tym nie interesuje - alarmują.I dodają, że - ich zdaniem - gmina, zamiast skupiać się na budowie nowych ulic powinna zadbać o kompleksowe wykonanie starych. - Wałową robią, Kościelną. Tam wszystko pięknie jest. A my co? Po wertepach musimy jeździć, żeby do domu dojechać - burzą się kobylinianie. Władze gminy jednak z tematem nie są zapoznane. - Nie jestem do końca zorientowany, musiałbym się zapoznać czy były jakieś wnioski - mówi sekretarz, Mirosław Sikora. I zapowiada, że pojedzie na miejsce, by sprawdzić sytuację. - Będzie trzeba sprecyzować, o które wjazdy chodzi. Z tydzień to zajmie - zastrzega.
O efektach tego sprawdzenia poinformujemy we wtorkowym numerze "Gazety Krotoszyńskiej".
(mar)