Ponad 260 tys. zł gmina Kobylin zapłaciła firmie Gembiak i Mikstacki.
Ale – jak zastrzega burmistrz – nie rozstrzyga to sporu między stronami o zwrot tzw. kary umownej za niedotrzymanie terminu przebudowy Krótkiej, Grobla, 3 Maja, Sportowej i Łąkowej w mieście, którą gmina nałożyła na przedsiębiorstwo. - To w żadnym przypadku nie zamyka sprawy. Będzie pozew – zapowiada Bernard Jasiński.[ZT]45002[/ZT]
Wiesław Gembiak. Skierował sprawę do sądu. I wygrał. Sąd Gospodarczy w Łodzi uznał, że gmina musi zwrócić przedsiębiorstwu kwotę tzw. kary umownej, którą nałożono niesłusznie. Początkowo burmistrz Bernard Jasiński nie zamierzał płacić. I od wyroku się odwołał. Wówczas pieniądze z gminnego konta zajął komornik do czasu ponownego rozstrzygnięcia sporu przez sąd.Burmistrz zmienił jednak zdanie. Już nie odwołuje się od wyroku. I właśnie przelał na konto firmy ponad 260 tys. zł – a więc kwotę tzw. kary, którą naliczył wraz z odsetkami.
Zaraz jednak dodaje, że wynajął kancelarię adwokacką, która w imieniu gminy złoży pozew do sądu, tym razem o zwrócenie zapłaconej kwoty.- Zapłaciliśmy, żeby nie generować dodatkowych kosztów. Bo gdybyśmy czasem przegrali w sądzie, to doszłyby nam kolejne odsetki – mówi Bernard Jasiński.
Tymczasem Wiesław Gembiak uważa, że przelanie przez gminę pieniędzy sprawę zamyka.– Jest to kancelaria z Wrocławia. Już prowadziła sprawę z Gembiakami w innych gminach, więc oni w moim imieniu sprawy załatwiają. (…) My będziemy wzywać firmę do zapłacenia – ucina włodarz Kobylina.
- Gmina zapłaciła i wycofała z sądu swój sprzeciw. Więc przyznała się do winy – podkreśla przedsiębiorca.
I, jak mówi, dla niego kończy to sprawę. - Mogą oczywiście wnieść pozew, ale jaki to ma sens? – pyta.
