„Każdy tam przychodzi i na to patrzy, a obecne szatnie mają z 50 lat”

Na brak odpowiedniego zaplecza dla piłkarzy narzekał prezes sulmierzyckiego LKS „Sulimirczyk”. – Problem z szatniami ciągnie się od lat, one same mają 50 lat.Rozwiązania nie ma. Klub nic nie może zrobić, boisko jest miejskie, a przecież to jest wizytówka miasta. Na boisku odbywają się Dni Sulmierzyc. Każdy tam przychodzi i na to patrzy – wskazywał Marian Sosiński, prezes LKS „Sulimirczyk”. Wywołany do tablicy poczuł się burmistrz. - To się ładnie mówi szatnie, jakby istniał budynek, ale nie istnieje. Nie ma zasilania energii elektrycznej, więc gdzie te szatnie zrobić? Trzeba najpierw coś pobudować – odparł Piotr Kaszkowiak, burmistrz Sulmierzyc. Problemem jest brak środków na nowy obiekt. – Zaległości inwestycyjne u nas sięgają dziesiątek lat. Nakładów wymaga m.in. dom kultury i ośrodek zdrowia. Powstaje pytanie, co ma zostać zrobione pierwsze? – ciągnął Piotr Kaszkowiak. Rozwiązanie próbowali znaleźć radni. – Przy orliku powstał już kompleks. Do tego ma dojść bieżnia. Są parkingi i szatnie, które mogłyby służyć wszystkim. Może warto się zastanowić czy w okolicach orlika nie wybudować boiska, bo jest na to teren, a może udałoby się uzyskać jeszcze jakieś dofinansowanie – proponował radny, Krzysztof Pauliński. I dodał, że murawa na miejskim boisku i tak wymaga odnowienia. Pomysł poparł włodarz miasta. – Trzeba tylko nawieźć ziemi, by uzyskać odpowiednią płaszczyznę – zwrócił uwagę Piotr Kaszkowiak. Jednak, żadna wiążąca decyzja nie zapadła i skończyło się na pomysłach. (alf)