reklama

GS-Krotoszyn zamyka cztery sklepy. Będą zwolnienia

Opublikowano:
Autor:

GS-Krotoszyn zamyka cztery sklepy. Będą zwolnienia - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Kilka sklepów na wioskach zamyka Gminna Spółdzielnia w Krotoszynie. Na razie w Benicach, Tomnicach, Jasnym Polu i Ustkowie. To oznacza zwolnienia wśród pracowników.

- W Benicach powstaje Dino. Obroty w naszym sklepie całkiem spadną i jest niemożliwe utrzymywanie go. W Tomnicach nikt już u nas nie kupuje. W najbliższym czasie na wsiach nie będzie naszych sklepów. Chcieliśmy je wydzierżawić, ale nikt tego nie chce brać – przyznaje Krzysztof Ludwiczak, prezes Gminnej Spółdzielni w Krotoszynie.

Dlaczego, jego zdaniem, handel stał się na wsi, mało opłacalny, a obroty spadają?

- GS-y są dla biednych ludzi. Wszyscy bogaci ze wsi jadą do miasta. I tam robią zakupy. Jakby wszyscy z wioski przyszli do sklepu GS-ego, to byśmy to utrzymali. Ale tak nie ma obrotów – wskazuje Krzysztof Ludwiczak.

Spółdzielnia zamyka sklepy w Benicach, Tomnicach, Jasnym Polu i Ustkowie. Jest jednak szansa, że kilka pozostałych uda się uratować.

– Głównie te w mieście i na większych wioskach. W Biadkach jeden sklep zostanie, ten w Brzozie też jakoś się kręci. Chcemy utrzymać sklepy satelitarne. Gdzie się uda, będziemy walczyć. Na pewno wszędzie będziemy na wioski chleb zawozić. Mamy stałych klientów, nie zostawimy ich. Jak ktoś będzie chciał, to też mu masło zawieziemy – podkreśla prezes Gminnej Spółdzielni w Krotoszynie.

Niestety, z powodu likwidacji sklepów część pracowników Gminnej Spółdzielni straci pracę.

- To żaden problem, znajdą pracę. Otwierają się markety, tam będą potrzebować pracowników. Tylko trzeba iść i pracować. Sklepowi są poszukiwani – uspokaja Krzysztof Ludwiczak.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo