42 dni spędził w szpitalu Adaś z Cerekwicy Starej - chłopiec, który - jeszcze w łonie matki - doznał ciężkich obrażeń wskutek ataku nożownika - byłego partnera swojej mamy.
fot. Telewizja Proart/wlkp24.info
W nocy z 14 na 15 marca do domu Natalii Kulińskiej - mamy nienarodzonego wówczas Adasia - w Cerekwicy Starej (powiat jarociński) wszedł jej były partner, 22-letni Eryk J. z Jarocina. Mężczyzna zaatakował nożem domowników. Najpierw z zimną krwią zamordował rodziców ciężarnej 25-latki, później ranił jej siostrę i ją samą. Natalia otrzymała kilka ciosów nożem. Ostrze dosięgło także dziecko znajdujące się w łonie matki.
25-latka w 37. tygodniu ciąży trafiła do szpitala w stanie krytycznym. Miała kilkanaście ran ciętych i kłutych - twarzy, klatki piersiowej, brzucha, macicy.
- Błyskawicznie po przewiezieniu ciężarnej zostało przeprowadzone cesarskie cięcie dzięki, któremu urodziło się dziecko w głębokiej zamartwicy, ale żywe - mówił kilkanaście godzin po tragedii dr Włodzimierz Budzyński - dyrektor medyczny szpitala w Jarocinie.
Chłopiec w stanie krytycznym został przewieziony na oddział neonatologiczny do szpitala w Ostrowie Wlkp. Lekarze kontynuowali dramatyczną walkę o jego życie. Udało się.
- Stan zdrowia chłopca zarówno ogólny jak i neurologiczny jest dobry. Codziennie jest rehabilitowany także przy udziale matki. Na najbliższe dni zaplanowano badania kontrolne w zakresie neurologicznym. Jeżeli wszystko będzie w porządku, w tym tygodniu zostanie podjęta decyzja o wypisaniu matki i chłopca ze szpitala - poinformował kilka dni temu Adam Stangret, ordynator Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Ostrowie Wlkp.
Dziś, dokładnie po 42 dniach od ataku - mały Adaś i jego mama zostali wypisani ze szpitala. To jednak nie koniec walki. Chłopiec zostanie pod opieką lekarzy do 3 roku życia, gdyż nie jest jeszcze do końca zdrowy. Lekarza wierzą jednak, że dzięki fizykoterapii i opiece - Adaś całkowicie wyzdrowieje.