Pożar, który wybuchł na jednym z pól w Białym Dworze postawił na nogi 53 strażaków z 12 zastępów straży z naszego terenu. Ogień pojawił się w wyniku prowadzonych prac polowych.
- W wyniku pożaru spaleniu uległa słoma na powierzchni około 2 hektarów oraz 0,5 hektara poszycia leśnego – obrazuje Tomasz Patryas, oficer prasowy krotoszyńskiej straży pożarnej.
Sytuacja była na tyle poważna, że pożarnicy zadysponowali na miejsce dwa samoloty gaśnicze Dromader, które zrzucały środek gaśniczy na krawędź lasu.
- Samoloty te stacjonują w Michałkowie i należą do Nadleśnictwa. Z racji tego, że pożar był poważny i groził szybkim rozprzestrzenieniem się podjęto decyzję o ich zadysponowanie do Białego Dworu – wskazuje Tomasz Patryas.
W akcji gaśniczej pomagali także okoliczni rolnicy, którzy – za pomocą maszyn – orali pole, by zapobiec rozprzestrzenianiu się ognia. Mieszkańcy Białego Dworu natomiast wspomagali strażaków wodą pitną, która w panującym upale była zbawieniem. Po ponad 4 godzinach akcja gaśnicza została zakończona.
W działaniach udział brali strażacy z JRG Krotoszyn, OSP Koźmin Wielkopolski, OSP Czarny Sad, OSP Borzęciczki, OSP Wałków, OSP Roszki, OSP Orpiszew, OSP Benice, OSP Rozdrażew i OSP Zduny.