Salą administruje szkoła w Baszkowie. Trzyma pieczę nad obiektem, ponosi koszty i czerpie ewentualne dochody z wynajmu. Potrzebny jest jednak lifting.
Sala na 70 osób
Trzeba połączyć kilka pomieszczeń zlokalizowanych pod salą gimnastyczną, gdzie odbywają się m. in. zebrania sołeckie, w jedno duże. To miałoby przynieść większe wpływy z wynajmu. - Obecnie w ciągu roku dochód z tytułu wynajmu pomieszczeń wynosi około 2.100 zł. Dochody generowane są głównie w maju, kiedy odbywają się komunie – wyjaśniał radnym Krzysztof Grobelny, dyrektor Szkoły Podstawowej w Baszkowie. Pomieszczenia, które lata temu były budowane, teraz są zupełnie niefunkcjonalne. - Spotkaliśmy się z radą sołecką i ustaliliśmy, że przerobimy dół na dużą salę, która będzie w stanie pomieścić nawet 70 osób, bo tam jest dobrze wyposażona przez koło gospodyń wiejskich, kuchnia – wskazywał szef podstawówki. To, jak przekonywał pozwoliłoby rozszerzyć ofertę wynajmu. - Założenie jest takie, że do godziny 15.00 działałaby tam świetlica szkolna a popołudniu będzie możliwość wynajmu – opisywał Krzysztof Grobelny. I dodawał. -Budynek musi zacząć na siebie zarabiać, by zmniejszyć koszty utrzymania. Dlatego sporządzana jest wycena planowanych prac remontowych.
Grzejniki czy nagrzewnice?
Bolączką jest ogrzewanie sali gimnastycznej.
W okresie zimowym temperatura wynosi tam 14-15 stopni Celsjusza. Jak poproszę woźnego, żeby przez weekend zadbał o to, by piec chodził pełną parą, to jest ciut lepiej. Jednak przy takim sposobie ogrzewania jaki obecnie jest, nie dość, że płacimy duże rachunki to efekt grzewczy jest mizerny – wskazywał Krzysztof Grobelny.
W jego opinii winnym takiego stanu rzeczy jest archaiczny system grzewczy, który ma już 10 lat. - Rura z pieca wyprowadza ciepło na zewnątrz, gdzie niestety po tylu latach funkcjonowania systemu, to ciepło się już oziębia i na salę wpada letnie powietrze, a piec chodzi na pełnych obrotach. To też powoduje, że ludzie nie chcą wynajmować sali gimnastycznej, a sala nie jest przecież mała – obrazował dyrektor szkoły. Rocznie na ogrzewanie gazowe budynku szkoły i sali gimnastycznej placówka w Baszkowie wydatkuje ponad 33 tys. zł. Dyrektor znalazł jednak rozwiązanie. - Jednym ze sposobów jest wprowadzenie nagrzewnic elektrycznych a drugim zamontowanie na sali tradycyjnych grzejników. Jest na to miejsce, bo możemy je puścić za barierkami – wskazywał Krzysztof Grobelny. Radni z komisji rewizyjnej optowali za drugą wersją, a szef szkoły ma przedstawić ostateczny kosztorys prac.