W walkę zaangażowało się wiele osób – organizowano zbiórki i zbierano pieniądze na eksperymentalny lek, który był jedyną szansą Antosia.
Pierwszy miesiąc terapii rodzice Antosia z Pleszewa sfinansowali sami. Niestety, terapia była bardzo kosztowna, dlatego potrzebna była pomoc.
Biopsja wykazała, że Antek ma złośliwego glejaka IV stopnia. To jeden z najzłośliwszych guzów mózgu. Nieoperacyjny i przez to śmiertelnie niebezpieczny. Na całym świecie nie ma ratunku. Nie ma metody leczenia tego typu guza. Terapia, o którą dziś walczymy jest w fazie eksperymentu, ale dla nas jest jedyną nadzieją… W USA daje już pierwsze obiecujące efekty, a my chcemy wierzyć w to, że zadziała również w przypadku Antosia! Kiedy widzimy, jak choroba zmienia nasze dziecko, jak próbuje nam odebrać Antosia, pękają nam serca. Nie możemy bezczynnie czekać – musimy zrobić wszystko, by ratować jego życie. Musimy wykorzystać każdą możliwą metodę… Prosimy, pomóż nam – apelowali rodzice 7-letniego Antosia z Pleszewa.
W pomoc Antosiowi zaangażowało się mnóstwo ludzi – organizowano licytacje, zbiórki i zbierano pieniądze na eksperymentalne leczenie. Udało się,
Niestety, Antosia nie udało się uratować. Chłopiec zmarł w nocy, z 5 na 6 grudnia.