Michaś Jędraszak z Witaszyc ma 3-latka. Na świat przyszedł we wrześniu 2016 roku. Z powodu niedotlenienia pierwsze godziny życia spędził pod namiotem tlenowym. Od samego początku borykał się ze wzmożonym napięciem mięśniowym. Jednak dzięki rehabilitacji zaczął samodzielnie siadać, raczkować, aż w końcu, w wieku dwóch lat – chodzić.
Bardzo się cieszyliśmy, że synek nadgania rówieśników! Myśleliśmy, że teraz będzie już tylko lepiej. Niestety pojawiły się zaburzenia integracji sensorycznej, zaburzenia równowagi, koordynacji ruchowej i koncentracji. Lekarze zdiagnozowali też opóźniony rozwój mowy. Najgorsze jednak było jeszcze przed nami – mówią rodzice Miachałka.
W styczniu 2019r., gdy Michaś miał 2,5 roku, pojawił się pierwszy atak padaczki.
Pamiętam ten dzień jak dziś, zawsze wraca w koszmarach. Michałek nagle obudził się z wysoką gorączką - 40 stopni. Pobiegłam po jakieś lekarstwa i już pół minuty później z mężem byliśmy z powrotem w pokoju synka. Mały leżał już nieprzytomny, nie oddychał. Tata Michałka rozpoczął reanimację, ja zadzwoniłam po karetkę. Przyjechali błyskawicznie – wspominają rodzice malucha.
Niestety później pojawiały się kolejne ataki, równie silne, które kończyły się pobytem Michałka w szpitalu. Najgorszy z ataków miał miejsce w maju ub. r.
Przez dwie godziny trwał stan padaczkowy, Michaś był nieprzytomny. Podskakiwały mu rączki i nóżki, miał mocne tiki, z ust leciała piana, a oddech był bardzo płytki. Każdy kolejny atak przynosi paraliżujący strach. Nie wiemy, ile będzie trwał, co tym razem zabierze – mówią z obawą rodzice 3-latka.
Szansą dla Michałka okazało się leczenie w Klinice Schön w Niemczech. Tam właśnie w lutym tego roku maluch był podłączony m. in. wideo monitoring EEG, a także miał wykonany trzygodzinny rezonans o wysokiej rozdzielczości. Michałek w swoim krótkim życiu przeszedł już szereg badań genetycznych, metabolicznych, rezonansem magnetycznym, tomografem komputerowym, badania EEG, niejeden dzień spędził w szpitalu. Każdy atak bardzo go wyniszcza. Przez rodzaj i ilość przyjmowanych leków zachorowała jego wątroba i tarczyca. Natomiast dalsza diagnostyka i operacja w niemieckiej klinice, które są dla Michałka jedyną szansą - to koszt ponad 200 tys. zł. Brakuje jeszcze 90 tys. zł.
Każdy dzień przynosi nowe ataki, które odbierają coraz więcej! Operacja w Niemczech musi odbyć się jak najszybciej, to nasza jedyna nadzieja na pokonanie choroby i uratowanie Michasia – apelują o pomoc rodzice Michasia.
W akcję zbiórki funduszy na leczenie 3-letniego Michałka włącza się także firma „Świat zabawy u Maziego”.
Dziś na parkingu przy Galerii Krotoszyńskiej staną m. in. dmuchane zamki i inne elementy zabawowe. Każdy kto z nich skorzysta, dołoży swoją cegiełkę do ratowania Michałka, bowiem cały dochód z przedsięwzięcia przeznaczony zostanie na leczenie i operację 3-latka z Witaszyc. Akcja potrwa od godz. 10.00 do 20.00.
Nie czekajmy – pomagajmy !
[AKTUALIZACJA]
IMPREZA ZOSTAŁA ODWOŁANA PRZEZ ORGANIZATORA.