Astra przegrała z Pogonią, ale pokonała Zielonych i Barycz

Opublikowano:
Autor:

Astra przegrała z Pogonią, ale pokonała Zielonych i Barycz - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport

Krotoszynianie zmierzyli się na wyjeździe z wiceliderującą Pogonią Nowe Skalmierzyce. Zaczęli od przewagi, ale ich akcje często przerywane były faulami rywali. Skutecznie interweniował też bramkarz gospodarzy. Inaczej było po nieco ponad pół godzinie gry. Wtedy to strzał Karola Krystka z 20 metrów też zdołał jeszcze obronić, ale przy dobitce Jacka Chromińskiego był już bezradny. Chwilę później czerwoną kartkę dostał Hubert Wronek i musiał opuścić boisko. Miejscowi, a konkretnie Daniel Zębski, wykorzystali grę w przewadze i doprowadzili do remisu. W 73 min. były zawodnik m.in. Astry, a potem także jej trener, Ryszard Tomczak zdobył gola, jak się później okazało przesądzającego o zwycięstwie miejscowych. Krotoszynianie podejmowali też beniaminka – Zielonych Koźminek. Byli bliżsi zdobycia prowadzenia, ale sytuację sam na sam z Pawłem Walisiem zmarnował Janusz Maryniak. Goście łatwo i często przedostawali się na przedpole Astry stwarzając sporo dobrych sytuacji, których jednak nie potrafili wykorzystać. W 25 min. Konrad Helt z 15 metrów trafił wprost w Piotra Półtoraczyka, który po strzale Grzegorza Maślaka, zdołał musnąć piłkę i ta przeszła nad poprzeczką. Po uderzeniu Piotra Skotowskiego i interwencji krotoszyńskiego bramkarza był kolejny róg. Kilka minut później ten sam zawodnik miał kolejną szansę, ale tym razem nie opanował piłki na pierwszym metrze. Później jeszcze raz Półtoraczyk uratował Astrę, po uderzeniu z dystansu Macieja Przybylskiego. Przed końcem pierwszej połowy krotoszynianom dopisało szczęście, gdyż Helt trafił w poprzeczkę, a już w doliczonym czasie dobrej sytuacji nie wykorzystał Bartek Biniaszczyk. Gospodarze odpowiedzieli jedynie kolejnym obronionym strzałem Maryniaka. Od dobrej interwencji Półtoraczyka po strzale Helta zaczęła się druga połowa. Po szybkiej kontrze w dobrej sytuacji znalazł się Krzysztof Ratyński, ale po jego strzale piłkę na róg nogami wybił Waliś. W 52 min. niewiele pomylił się Adam Staszewski. W 55 i 65 min. w sytuacjach sam na sam bramkarz gości okazał się lepszy od Maryniaka i Karola Krystka. W międzyczasie niewiele zabrakło Dominikowi Lubce po drugiej stronie boiska. Wreszcie, w 67 min., kolejną sytuację wykorzystał Ratyński i Astra objęła prowadzenie. Pięć minut później podwyższył je Staszewski, który trafił także w 78 min. 120 sekund wcześniej czerwoną kartką ukarany został Grzegorz Maślak. W 80 min. po rzucie rożnym piłkę z bliska do krotoszyńskiej siatki skierował Helt. Szansę na zmniejszenie rozmiarów porażki goście mieli już w doliczonym czasie, ale skutecznie interweniował Półtoraczyk i wynik się nie zmienił. Z kolei na wyjeździe krotoszynianie zmierzyli się Baryczą Janków Przygodzki, obecnie trenowaną przez byłego bramkarza m.in. Astry – Remigiusza Wojtczaka. Do przerwy prowadzili 2:0, a autorem obu goli był Janusz Maryniak (27 i 29 min.). Pięć minut po wznowieniu gry, po rzucie rożnym, celną główką popisał się skuteczny Jacek Chromiński. Praktycznie przypieczętował zwycięstwo podopiecznych Patryka Halaburdy. Następnego gola, po podaniu Chromińskiego, zdobył znowu Maryniak. To na tyle rozluźniło piłkarzy Astry, że w doliczonym czasie honorowego gola dla gospodarzy zdobył Damian Wnuk. Warto odnotować, że chwilę wcześniej Piotr Zdziebkowski, który w końcówce pierwszej połowy, musiał zastąpić kontuzjowanego Piotra Półtoraczyka, obronił rzut karny. Astra podejmować będzie w najbliższą niedzielę Stal Pleszew (16.00).(wb)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE