reklama
reklama

Aktywistka: Ubolewam, że w umowie koalicyjnej nie ma słowa o aborcji [ROZMOWA]

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Inicjatywa WSCHÓD

Aktywistka: Ubolewam, że w umowie koalicyjnej nie ma słowa o aborcji [ROZMOWA] - Zdjęcie główne

Chcę wierzyć, że umowa koalicyjna to tylko ładnie, bezpiecznie napisany wstęp do konkretnych obietnic, które padną po audycie finansów publicznych - mówi Maja Włodarczyk, aktywistka Inicjatywy WSCHÓD. | foto Inicjatywa WSCHÓD

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Polska i Świat Rozmowa z Mają Włodarczyk, studentką i aktywistką Inicjatywy WSCHÓD, o treści umowy koalicyjnej podpisanej przez Koalicję Obywatelską, Trzecią Drogę (PSL i Polskę 2050) i Nową Lewicę.
reklama

Wie Pani ile razy w umowie koalicyjnej Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi (PSL i Polski 2050) i Nowej Lewicy padło słowo „młodzi” lub jemu podobne?

Nie wiem. Pewnie mało.

Dwa razy. Jeśli dodamy do tego „dzieci” – siedem razy. Plus jeden raz padło „młode pokolenie”. Oczywiście, można założyć, że cała umowa jest adresowana do młodych ludzi, bo dotyczy przyszłości Polaków. Ale co ważnego, zgodnego z oczekiwaniami stricte młodego pokolenia znalazło się w tym dokumencie?

Zakładam, że umowa jest adresowana do wszystkich Polaków, więc i młodych. Zwłaszcza że młodzi odrobili przed tymi wyborami lekcje i zaangażowali się w akcje społeczne, a potem tłumnie poszli do urn. Dla nas - Inicjatywy WSCHÓD - z perspektywy klimatycznej bardzo istotny jest dość obszerny punkt umowy koalicyjnej na temat klimatu i ochrony środowiska. Pozytywnie zaskoczyło mnie również postępowe ujęcie edukacji, dobrostanu zwierząt czy zapowiedź nowelizacji kodeksu karnego w odniesieniu do mowy nienawiści ze względu na orientację seksualną. Te punkty pokazują, że w dużej mierze wysłuchano postulatów wielu organizacji pozarządowych, a sama umowa jest całkiem nowoczesna i ciekawa z perspektywy pokolenia tzw. debiutantów.

Czyli osób, które pierwszy raz po uzyskaniu pełnoletności mogły głosować w wyborach. 

Tak. Osób, które w swoim dorosłym, świadomym życiu nie znają innej polityki rządowej niż ta Prawa i Sprawiedliwości. Po raz pierwszy pojawia się przed nami perspektywa innego rządu, a podwaliną pod jego powstanie ma być właśnie umowa koalicyjna. Po raz pierwszy tego typu dokument możemy przeczytać w całości, publicznie, transparentnie. Traktuję go jako smaczną przystawkę, ale mam apetyt na więcej. 

Czego w umowie koalicyjnej, Pani zdaniem, brakuje?

Nie pada w niej ani jedna kwota, ani jeden szczegół dotyczący finansowania planów programowych. Pytanie: czy to sprytna ucieczka od konkretów, czy może świadomy znak zapytania przed wykonaniem audytu budżetu? Do końca nie wiadomo, w jakim stanie są finanse publiczne. Deficyt budżetowy jest wysoki.

Między innymi z powodu braku takich konkretów partia Razem nie chce wejść do koalicji. 

Szanuję tę postawę. Depenalizacja aborcji, zwiększenie finansowania ochrony zdrowia czy nauki były fundamentalnymi postulatami partii Razem, a nie znalazły się w umowie. Wierzę, że ten krok może nam wszystkim wyjść na plus, bo Razem stanie się wewnętrzną mini-opozycją przy rządzie.   

Wspomniane przez Panią słowo aborcja nie pojawia się w umowie koalicyjnej. 

Ubolewam nad tym i jestem zawiedziona. Rozmowy z bardzo wieloma osobami, które prowadziłyśmy w ramach kampanii „Cicho już byłyśmy”, jasno pokazały, że Polki oczekują liberalizacji prawa aborcyjnego. Spora część kampanii wyborczej zarówno Lewicy, jak i KO, dotyczyła tej sprawy. Brak zapisu o niej w umowie koalicyjnej pokazuje, jak duży wpływ na treść miała Trzecia Droga. Dla nas kobiet to policzek. Wierzę jednak, że słowa w kampanii wyborczej nie były rzucane na wiatr. To może okazać się już niebawem podczas głosowań nad złożonymi podczas pierwszego posiedzenia Sejmu przez Lewicę dwóch projektów ustaw aborcyjnych (o depenalizacji aborcji oraz możliwości jej wykonania do 12. tygodnia ciąży – przyp.red.).

Zaskakująco więcej konkretów znajdujemy w punkcie o edukacji – temacie, który też jest ważny dla młodych ludzi.

Tak, można być pozytywnie zaskoczonym dość nowatorskim podejściem, szczególnie po tym co zaoferowała szkoła ministra Czarnka. Obietnica podwyżek dla nauczycieli to absolutne minimum, bez którego szkoła na pewno nie zmieni się na lepsze. Odchudzenie podstawy programowej, nauka kompetencji przyszłości, ograniczenie zadań domowych, opieka psychologa – to dobre, konkretne zapowiedzi. Brakuje mi wśród nich tematu wyprowadzenia religii ze szkoły, a przecież w kampanii się pojawiał. Nie ma też słowa o edukacji seksualnej czy antydyskryminacyjnej, choć w umowie pojawia się temat mowy nienawiści.

Zdecydowanie mniej konkretnie jest odnośnie do polityki mieszkaniowej, która znalazła się dopiero w 21. punkcie umowy koalicyjnej. Jest zapowiedź przyspieszenia oddawania nowych mieszkań.

Tylko co to właściwie znaczy? Jakich mieszkań, dla kogo, w jakich cenach? Czy to oznacza, że faktycznie będzie więcej mieszkań czy może pojawią się łatwiej dostępne, niskooprocentowane kredyty? W kampanii komitety prezentowały bardzo różne pomysły na politykę mieszkaniową. Ciekawe więc, co ustalą razem. Czy pójdą w stronę pompowania rynku i ukłonu wobec deweloperów czy w stronę społeczną, obniżając ceny i ułatwiając młodym ludziom start? Ten temat jest dla nas niesamowicie ważny.

Dla Inicjatywy Wschód, w której Pani działa, priorytetowa jest polityka energetyczna i klimatyczna. Jak ocenia Pani dotyczące ich zapisy?

Czujemy, że rozpoczął się proces dialogu (który powinien być dalej kontynuowany). W umowie pojawiły się postulaty m.in. z „Manifestu 100 dni dla polskiej przyrody i klimatu”, który jako Inicjatywa WSCHÓD poparliśmy. Zapewnienie przeciwdziałania zmianom klimatu, przyspieszenie transformacji energetycznej, zwiększenie wykorzystania odnawialnych źródeł energii czy konkretny postulat wyłączenia 20-stu procent lasów z wycinki – to rokujące zapowiedzi. Chcemy więcej konkretów, liczymy na współpracę i korzystanie z wachlarza unijnych propozycji.

Ze strony koalicjantów nie padła jednak żadna deklaracja o dacie osiągnięcia neutralności klimatycznej. 

Przydałaby się, żeby chociaż symbolicznie odciąć się w ten sposób od polityki rządu PiS, który nie chciał takich deklaracji składać. Zakładam jednak, że zapowiedzi Donalda Tuska w tej sprawie pozostaną aktualne i mówimy najpóźniej o 2050 roku.

Czego jeszcze, Pani zdaniem, zabrakło w umowie? 

Tematu, z którego PiS uczyniło jeden z przewodnich kampanii, czyli polityki migracyjnej. Bardzo ważnej w związku z konfliktami na świecie, a także zmianami klimatycznymi, które już teraz zmuszają ludzi do migracji. Polska jest w bardziej komfortowej sytuacji, bo ten problem nie dotknie jej w pierwszej kolejności, ale zapewne stanie się krajem przyjmującym. Powinna więc mieć strategię działań. W umowie koalicyjnej nie ma też mowy o nielegalnych push-backach na granicy z Białorusią. Oczekiwałabym chociaż tego, żeby nazwano je nielegalnymi. I dalej – zaproponowano rozwiązanie.

W tym dokumencie wiele razy padają okrągłe zdania typu „koalicja widzi potrzebę kompleksowych rozwiązań”. Każdy może się pod czymś takim podpisać. Nie obawia się Pani, że na bazie takich ogólników nie będzie możliwości rozliczenia koalicji z obietnic, bo ich nie ma?

Umowa jest owocem scalania wspólnych założeń czterech różnych partii. Chcę wierzyć, że to tylko ładnie, bezpiecznie napisany wstęp do konkretnych obietnic, które padną po audycie finansów publicznych. I że kompromis czterech różnych podmiotów politycznych będzie łączył także wszystkich Polaków. My, jako Inicjatywa WSCHÓD, nadal będziemy patrzeć władzy na ręce. Liczymy na dialog i współpracę w wietrzeniu Sejmu. 

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu jarocinska.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama